W poniedziałek lub wtorek w Polsce powinny pojawić się pierwsze amerykańskie samoloty F-16 oraz co najmniej 300-osobowy personel. Jestem zadowolony, że decyzje zapadły błyskawicznie – powiedział Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, który był gościem „Salonu politycznego Trójki”.
Film: Polskie Radio Trójka
Cały czas trwają uzgodnienia w tej sprawie. – Tutaj dzieje się wszystko bardzo szybko. My poprosiliśmy o to w poniedziałek, w środę była decyzja, w czwartek, czyli wczoraj, poznaliśmy szczegóły. Trwają uzgodnienia. Jedno jest pewne: w przyszłym tygodniu pojawią się te samoloty wraz z co najmniej 300 żołnierzami personelu. To jest pewne, wszystkie inne szczegóły będziemy podawali w miarę ustaleń ze stroną amerykańską – powiedział minister.
Przylot 12 amerykańskich myśliwców F-16 na ćwiczenia do Polski zapowiedzieli w czwartek w Warszawie minister obrony Tomasz Siemoniak i ambasador USA Stephen Mull. W środę szef Pentagonu Chuck Hagel ogłosił, że podczas kryzysu na Ukrainie Stany Zjednoczone zwiększą pomoc militarną dla swych sojuszników w NATO, w tym dla Polski i krajów bałtyckich.
Tego samego dnia Siemoniak powiedział, że najbliższa edycja wspólnych polsko-amerykańskich ćwiczeń lotniczych będzie znacznie większa niż planowano. Takie rotacyjne ćwiczenia z udziałem samolotów transportowych i wielozadaniowych odbywają się cztery razy do roku. Zapoczątkowano je w 2013 r.
Szef MON odniósł się też miedzy innymi do kwestii rozmieszczenia elementów tarczy rakietowej w naszym kraju. Przypomniał, że w 2015 roku będzie gotowa tarcza w Rumunii, która będzie chroniła część Polski. W 2018 roku zakończy się budowa jej części w Redzikowie. Jak zaznaczył minister, otrzymał zapewnienie od Amerykanów, że budowa systemu jest w fazie wykonawczej i nie ma powodów, by rozmawiać o jego przyśpieszeniu.
Źródło: Polskie Radio, PAP
autor zdjęć: arch. MON
komentarze