moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Przeciwlotnicy ćwiczyli w Ustce

Armaty zostały rozstawione niemal nad samym morzem. Kilkanaście minut po ósmej na horyzoncie pojawia się śmigłowiec. Żołnierze postarają się trafić w miejsce, które stanowi lustrzane odbicie jego pozycji – tak właśnie na poligonie w Ustce ćwiczyli przeciwlotnicy marynarki wojennej.



Do tego zadania żołnierze 8 i 9 Dywizjonu Przeciwlotniczego przygotowywali się od tygodni. W poniedziałek zjechali na poligon w Ustce, a już następnego dnia ćwiczyli strzelanie do bomby oświetlającej, która została zrzucona z samolotu Bryza. W środę rano celem stał się śmigłowiec Mi-2 z bazy w Darłowie. Rzecz jasna – nie dosłownie. Żołnierze celowali w miejsce będące lustrzanym odbiciem jego pozycji. – To tak zwane strzelanie sposobem rozwarcia kątowego – tłumaczy kmdr por. Roman Jadanowski, dowódca 8 Dywizjonu Przeciwlotniczego.

Armaty ustawione nad morzem i wozy dowodzenia wyposażone w radary stanowią nierozdzielną całość, a obsługujący je żołnierze ściśle ze sobą współpracują. – Zwykle wygląda to tak, że znajdująca się w pobliżu stacja radiolokacyjna przechwytuje cel, a informacje o nim przekazuje do zautomatyzowanego wozu dowodzenia „Łowcza” – wyjaśnia kpt. Adam Pszczeliński z 9 Dywizjonu Przeciwlotniczego. – Dowódca rozdziela zadania i przesyła informacje do wozów dowodzenia „Blenda”. Tam cel jest namierzany i śledzony na monitorze komputera. Namiary na niego wędrują po kablu do żołnierzy przy armatach. Na dany sygnał załoga otwiera ogień – tłumaczy kpt. Pszczeliński. W zależności od okoliczności obieg informacji może zostać skrócony. – Wóz dowodzenia „Blenda” nie musi korzystać ze wskazań z zewnątrz. W takim wypadku sam wyszukuje cel – zaznacza kpt. Pszczeliński.

Śmigłowiec Mi-2 pojawił się nad poligonem kilkanaście minut po ósmej. Chwilę później rozległy się pierwsze salwy. Maksymalnie armata może wystrzelić nawet 120 pocisków z rzędu. Najczęściej na salwę składa się 40-60 sztuk amunicji, ale i to nie jest regułą. Dziś liczba ta została określona na dwanaście.

Zasięg armaty sięga kilkunastu kilometrów. – Ale najskuteczniej razi ona cele oddalone o sześć kilometrów. Jeśli pocisk chybi, sam rozpada się w powietrzu po przebyciu ośmiu-dwunastu kilometrów. Wszystko zależy od ustawienia zapalnika – tłumaczy kpt. Pszczeliński. – Faktycznie jednak niecelne strzały na tę odległość zdarzają się niezwykle rzadko – dodaje. Tak było i tym razem.

Potem jeszcze przeciwlotnicy strzelali do imitatora celu powietrznego, czyli wystrzelonej z brzegu flary. Tutaj efekt był podobny.


W tym samym czasie obok ćwiczyli operatorzy przeciwlotniczych zestawów rakietowych „Grom”. – Wykorzystujemy obecność śmigłowca. Operatorzy namierzają też jednak inne wskazane przeze mnie cele – podkreśla mat Przemysław Tumanowicz, dowódca drużyny PZR.

„Grom” to przenośna wyrzutnia rakiet. Można z niej strzelać do obiektów, które znajdują się w odległości od 500 metrów do 5,5 kilometra. Osiąga zarówno cele lecące dziesięć metrów, jak i trzy i pół kilometra nad powierzchnią lądu bądź morza. „Grom” jest niezwykle groźny i dla śmigłowców, i szybkich samolotów. – Jest on przeznaczony do zwalczania celów lecących nam naprzeciw i oddalających się. W pierwszym wypadku możemy skutecznie zaatakować statek powietrzny, który porusza się z prędkością nawet 400 m/s, czyli około 1440 km/h. W drugim – cel lecący z prędkością 360 m/s – wylicza mat Tumanowicz. Obsługa zestawu wymaga jednak od operatora nie lada wyczucia. – Język spustowy należy wcisnąć w piątej sekundzie po odpaleniu zasilania. Chodzi o to, by silnik startowy został odpowiednio zasilony, a głowica bojowa schłodzona – podkreśla mat Tumanowicz.

W środę operatorzy „Gromów” korzystali ze skomputeryzowanego symulatora. W planach ćwiczeń znalazło się jednak także strzelanie z ostrej amunicji. Przeciwlotnicy marynarki wojennej pozostaną na poligonie do końca tygodnia.

– Jestem zadowolony z wyników, jakie dotychczas osiągnęli moi żołnierze. Dobrze, że mogą korzystać z nowoczesnego sprzętu, zapewniającego dużą skuteczność. To szczególnie ważne, jeśli weźmie się pod uwagę zadania dywizjonów przeciwlotniczych – podkreśla kmdr por. Jadanowski.

Dywizjony odpowiadają za tak zwaną osłonę bezpośrednią. Mają ochraniać porty, bazy morskie i punkty dowodzenia przed atakami z powietrza.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: chor. Piotr Leoniak

dodaj komentarz

komentarze


„Polska Zbrojna” dla Orkiestry
 
Siedząc na krawędzi
Ciężki BWP dla polskiego wojska
14 lutego Dniem Armii Krajowej
Węgrzy w polskich mundurach
Z życzeniami na 105. urodziny powstańca warszawskiego!
Na nowy rok – dodatek stażowy po nowemu
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Minister wyznaczył szefa Inspektoratu Wsparcia
Roboty w Fabryce Broni „Łucznik”
Spotkanie Grupy E5 w Polsce
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
Polacy łamią tajemnice Enigmy
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Biegający żandarm
Wiązką w przeciwnika
Żołnierze górą w głosowaniu na sportowca 2024 roku
PGZ – kluczowy partner
Rosja prowadzi przeciw Polsce wojnę informacyjną
Atak na cyberpoligonie
Okręty rakietowe po nowemu
Arcelin – cud, który może się zdarzyć tylko raz
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Wielka gra interesów
Less Foreign in a Foreign Country
Najtrudniej utrzymać się na szczycie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rosomaki i Piranie
Nie walczymy z powietrzem
Silna aktywna rezerwa celem na przyszłość
NATO rozpoczyna nową operację na Bałtyku
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
Ostatnia prosta
Co się zmieni w ustawie o obronie ojczyzny?
Bez kawalerii wojny się nie wygrywa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Czy europejskie państwa wspólnie zbudują niszczyciel?
Zmiany w prawie 2025
„Ferie z WOT” po raz siódmy
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Minister o dymisji szefa Inspektoratu Wsparcia
Śmierć szwoleżera
Olympus in Paris
Polska w gotowości
Wojsko wraca do Gorzowa
Kluczowy partner
Bałtyk – kluczowy akwen dla NATO
Zmiana warty w PKW Liban
Polska wizja europejskiego bezpieczeństwa
Z Jastrzębi w Żmije
Zrobić formę przed Kanadą
Rozgryźć Czarną Panterę
Wicepremier Kosianiak-Kamysz w Ramstein o pomocy dla Ukrainy
Granice są po to, by je pokonywać
Przetrwać z Feniksem
MON o przyszłości Kryla
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Co może Europa?
Statuetki Benemerenti przyznane po raz trzydziesty
Turecki most dla Krosnowic
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Czworonożny żandarm w Paryżu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO