W ciągu kilku miesięcy będziemy mieli skonsolidowany cały polski przemysł obronny. Dzięki temu będzie on mógł realizować programy modernizacji technicznej armii – zapewniał Czesław Mroczek, wiceszef MON, podczas sejmowej komisji obrony narodowej.
Posiedzenie komisji poświęcone konsolidacji przemysłu obronnego zostało zwołane na wniosek posłów PiS. Chcieli oni wiedzieć, na jakim etapie jest proces łączenia zakładów zbrojeniowych, czy nie ma ryzyka opóźnień konsolidacji oraz jaką rolę będzie odgrywał Polski Holding Obronny, po tym gdy spółki należące go Holdingu zostaną włączone do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
– Jesteśmy zdeterminowani, by przeprowadzić konsolidację. Jesteśmy już blisko finału – mówił Czesław Mroczek, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Jak tłumaczył, jest to konieczne chociażby dlatego, że rozdrobniony przemysł obronny nie potrafi efektywnie wykorzystać swojego potencjału. A to przynosi ogromne straty.
O tym, że rząd chce jak najszybciej doprowadzić do końca proces łączenia zakładów zbrojeniowych w jeden holding mówił także Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu (ten resort nadzoruje konsolidację we współpracy z MON). Zdzisław Gawlik podkreślał, że tworzenie jednego silnego podmiotu w miejsce rozdrobnionego sektora zbrojeniowego to tendencja, która od kilkunastu lat jest widoczna zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. – Musimy też wyeliminować polsko-polską konkurencję, którą mieliśmy do tej pory – mówił wiceminister Gawlik. Ale posłowie opozycji pytali o konkrety - w jaki sposób niezdrowa rywalizacja zakładów zostanie wyeliminowana i na jakich zasadach będzie zapadała decyzja, która firma otrzyma zamówienie na produkcję danego sprzętu.
Choć posłowie przyznawali, że konsolidacja jest potrzebna i należy ją przeprowadzić jak najszybciej, podkreślali, że powinna być przeprowadzona rozważnie. – Nie powinniśmy włączać do holdingu spółek, które nie zostały zrestruktyzowane czy są obciążone ogromnymi długami – zauważyła posłanka Renata Butryn (PO).
Jednak minister Mroczek poinformował posłów, że 1 września wszystkie spółki zbrojeniowe znajdą się w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
Wcześniejsze posiedzenie komisji obrony poświęcone było działalności promocyjnej w siłach zbrojnych w ramach programu „Wojsko Polskie – Twoja Armia”. Posłowie chcieli wiedzieć m.in. w jaki sposób MON promuje wojsko, czy wykorzystuje do tego nowoczesne środki przekazu, jak dociera z informacjami o armii do społeczeństwa i – co najważniejsze – jakie przynosi to efekty. Słowem, jaki jest wizerunek polskiego żołnierza.
– Wojsko od lat cieszy się ogromnym zaufaniem Polaków, choć odejście od poboru na rzecz profesjonalizacji sił zbrojnych sprawiło, że społeczeństwo nie ma już bezpośredniego kontaktu z armią – mówił Maciej Jankowski, wiceminister obrony narodowej.
Pułkownik Jerzy Gutowski, dyrektor departamentu wychowania i promocji obronności MON dodał, że w sondażach zaufania Polaków do instytucji publicznych, żołnierzy wyprzedzają jedynie strażacy. Aby wiedzieć co cywile sądzą o mundurowych, MON w 2012 i 2013 roku zlecił przeprowadzenie specjalnego badania. Wzięło w nim udział ponad tysiąc osób. – Okazuje się, że wizerunek wojskowych zależy od m.in. od płci ankietowanych. Podczas gdy mężczyźni odwołują się w swoich ocenach żołnierzy do archetypu buntownika, kobiety postrzegają wojskowych bardziej w kategoriach rozrywkowych – przyznał płk Gutowski.
Ta ostatnia uwaga zaintrygowała szczególnie posłanki. Dopytywały one przedstawicieli resortu, co może wpływać na tego rodzaju ocenę. – Myślę, że w niewystarczający sposób udało się nam dotrzeć z informacją na temat wojska do kobiet. Chcemy to zmienić i planujemy, że panie będą jedną z grup docelowych, w których będziemy promować armię. Pozostałe środowiska do których chcemy się zwracać to osoby z wyższym wykształceniem, środowiska naukowe i biznesowe – tłumaczył płk Gutowski.
Czy przyniesie to efekty? Można to będzie sprawdzić podczas kolejnych badań, które odbędą się pod koniec tego roku oraz w roku 2015. Jak zapewniał płk Gutowski, resort obrony planuje, że co roku o 5 proc. będzie wzrastał poziom zaufania do armii a o 10 proc. – zainteresowanie tematyką militarną.
O tym jak informacje o wojsku docierają przez nowoczesne środki przekazu mówił posłom płk Dariusz Kacperczyk, dyrektor Wojskowego Instytutu Wydawniczego. Portal polska-zbrojna.pl ma nawet milion odsłon miesięcznie (rekord padł w marcu tego roku). Jesteśmy też aktywni na profilach społecznościowych – na Facebooku mamy 32 tysiące fanów, a wpisy na Twitterze śledzi ponad 3 tys. obserwatorów profilu.
Wiceprzewodniczący komisji, poseł Andrzej Rozenek (TR), chciał wiedzieć jakie środki przeznacza MON na działalność promocyjną. – Od kilku lat ta suma jest podobna. W 2012 roku było to 6 900 tys. zł, rok później 6 800 tys. zł, a w tym roku – 6 600 tys. zł – wyliczał wiceminister Jankowski. Dodał, że organizacje pozarządowym, które także biorą udział w promocji wojska oraz popularyzacji wiedzy o polskich siłach zbrojnych, otrzymują łącznie około 9 milionów zł dotacji.
– Znakomitą formą promocji i zbliżenia wojska do społeczeństwa są organizowane w ostatnim czasie festyny, dni otwarte w garnizonach, imprezy z udziałem grup rekonstrukcyjnych i miłośników militariów. Cieszę się, że wojsko jest tu coraz bardziej aktywne, bo dzięki temu tworzy się więź pomiędzy żołnierzami a Polakami – mówiła posłanka Bożena Sławiak (PO).
autor zdjęć: Huta Stalowa Wola, Michał Gierasimiuk/DPI MON
komentarze