Misja w Iraku i Afganistanie, a także konflikt na Ukrainie – to niektóre wydarzenia, jakie stały się podstawą scenariusza ćwiczeń „Borsuk ‘15”. Rozpoczynają się one na poligonach w Żaganiu i Świętoszowie – mówi gen. dyw. Jarosław Mika, dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, dowodzący ćwiczeniami.
W czwartek rusza „Borsuk ‘15”. Ćwiczenia będą sprawdzianem zdolności bojowych 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Czy inne jednostki Dywizji takie testy mają już za sobą?
Obowiązuje zasada, że każdego roku wszechstronnemu sprawdzianowi jest poddawana inna jednostka Dywizji. W tym roku podczas ćwiczeń „Borsuk ‘15” główne zadania bojowe będzie wykonywała 17 Brygada. Manewry to również przygotowanie do czekających nas we wrześniu ćwiczeń międzynarodowych „Dragon ‘15” na poligonie w Orzyszu.
Czy w Żaganiu i Świętoszowie pojawią się także żołnierze spoza Dywizji, na przykład jednostki walki elektronicznej, wojsk specjalnych lub sił powietrznych?
W szkoleniu będą uczestniczyć pododdziały i żołnierze innych jednostek, które wzmocnią potencjał uderzeniowy Brygady. Niektórzy tylko na etapie prac sztabowych, inni, jak kompania czołgów, pododdział saperów czy wydzielone siły lotnictwa, wezmą udział w operacji militarnej.
Jakie zadania czekają żołnierzy?
Nie mogę zdradzać szczegółów scenariusza przed rozpoczęciem ćwiczeń. Niektóre zadania zostały już wykonane, na przykład część wojsk przemieściła się dziewięcioma transportami kolejowymi z garnizonów Międzyrzecz, Wędrzyn i Krosno Odrzańskie w rejon poligonów. To duże przedsięwzięcie logistyczne, które przebiegło bez przeszkód.
Przygotowaliśmy i częściowo zaplanowaliśmy działania taktyczne w dzień i w nocy. Przed ćwiczącymi jest jeszcze wiele do zrobienia. W rejonach wyjściowych będą musieli między innymi bronić się przed grupami dywersyjnymi oraz w trakcie ćwiczeń pokonywać przeszkody wodne i przeprowadzić desantowanie. Wprowadzamy do scenariusza wiele nowych elementów działań opartych na doświadczeniach z misji czy ubiegłorocznego wspólnego szkolenia z żołnierzami z Wielkiej Brytanii. Bierzemy pod uwagę także wydarzenia, jakie miały miejsce na Ukrainie.
Czy w scenariuszu przewidziano zatem jakieś elementy wojny hybrydowej? Czy żołnierze będą ćwiczyć, jak reagować na pojawienie się tak zwanych zielonych ludzików?
Służą temu wspomniane już działania przeciwdywersyjne. Podczas ćwiczeń wojsko będzie współpracować z Policją, Strażą Pożarną, władzami lokalnymi oraz – po raz pierwszy – ze Strażą Graniczną. Chodzi między innymi o to, by w rejonie konfliktu nie dochodziło do akcji terrorystycznych, by nie pojawiały się niezidentyfikowane uzbrojone grupy. Trzeba też uszczelnić granice i zadbać o uchodźców. Będziemy również podejmować działania dezinformujące przeciwnika co do ilości naszych wojsk i ich rozmieszczenia.
A co z ludnością cywilną? Współczesne konflikty zbrojne bardzo często rozgrywają się na terenach zamieszkałych...
Policja, Straż Pożarna czy władze lokalne najlepiej wiedzą, co czują i jak mogą zachowywać się mieszkańcy terenu objętego konfliktem. Dzięki współpracy z nimi możemy przeciwdziałać napięciom społecznym, demonstracjom czy rozruchom. Potrzebne są akcje pomocowe, rozmowy i negocjacje. Mamy w tej dziedzinie duże doświadczenie z misji w Iraku i Afganistanie.
Co jeszcze ważnego wydarzy się podczas ćwiczeń?
Na poligonie pojawią się najnowocześniejsze w armii czołgi Leopard 2A5 z 34 Brygady Kawalerii Pancernej. Pododdział pancerny będzie pozorował siły przeciwnika. Podczas ćwiczeń z roboczą wizytą odwiedzi nas dowódca 1 Dywizji Pancernej Bundeswehry. Ustalimy harmonogram współpracy i wspólnych ćwiczeń.
W ubiegłym roku razem z żołnierzami Pana Dywizji na poligonach ćwiczyli pancerniacy z Wielkiej Brytanii. Czy w tym roku w Żaganiu lub Świętoszowie też odbędą się międzynarodowe ćwiczenia?
W czerwcu rozpoczną się ważne ćwiczenia sojusznicze pod kryptonimem „Noble Jump”. Według zapowiedzi wezmą w nich udział żołnierze między innymi z Niemiec, Holandii i Norwegii. Te manewry będą sprawdzianem przygotowania sił szybkiego reagowania.
Następnie z żołnierzami różnych armii państw NATO spotkamy się podczas ćwiczeń „Dragon ‘15”. Wiem, że weźmie w nich udział pododdział pancerny z Niemiec. Zainteresowani są także Brytyjczycy.
Jakie jeszcze zadania, poza ćwiczeniami, czekają w tym roku Dywizję?
Bardzo ważne będzie wprowadzanie do wyposażenia 34 Brygady ostatnich z kupionych przez Polskę czołgów Leopard 2A5. Jest to bardzo duże wyzwanie nie tylko logistyczne, lecz także i szkoleniowe.
Generał dywizji Jarosław Mika służy w wojsku od 1981 roku. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Pancernych w Poznaniu, studia w Akademii Obrony Narodowej oraz międzynarodowe wojskowe kursy w Holandii i Wielkiej Brytanii. Pracował w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego i Dowództwie Wojsk Lądowych. Był asystentem dowódcy Wielonarodowej Dywizji w Iraku, a także zastępcą dowódcy Regionu Wschodniego ds. Koalicyjnych w Afganistanie. Od lutego 2014 roku dowodzi 11 Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej w Żaganiu.
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło
komentarze