moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Szlakiem walk sprzed 71 lat

Blisko 40 rekonstruktorów z całej Polski pokonało ponad 25 kilometrów, idąc śladami walk o Wał Pomorski, jednej z największych bitew Wojska Polskiego podczas II wojny światowej. Ubrani w historyczne mundury, niosąc wyposażenie i broń sprzed 71 lat, chcieli w ten sposób poznać historię walk z lutego 1945 roku oraz oddać hołd polskim żołnierzom.

Lutowy świt. Przed szkołą w Szwecji niedaleko Wałcza zbiera się oddział w mundurach 1 Armii Wojska Polskiego. Żołnierze poprawiają oporządzenie, dopasowują paski plecaków, sprawdzają broń. – Oddział przede mną frontem w szeregu zbiórka, dwójki w prawo zwrot, za mną marsz – pada komenda Arnolda Kozłowskiego ze Stowarzyszenia Historycznego „Erika” z Poznania. Wymaszerowują ze wsi w kierunku umocnień Wału Pomorskiego. Kolumnie towarzyszą dwa wojskowe samochody, z których jeden ciągnie polową kuchnię. Oddział powoli ginie w porannej mgle.

Podróż w czasie

Tak rozpoczyna się IV edycja rekonstrukcyjnej podróży historycznej „Przełamanie Pommernstellung – bitwa o Wał Pomorski”, organizowanej przez stowarzyszenie „Erika” w 71. rocznicę tego wydarzenia.

Rankiem 6 lutego 36 odtwórców 1 AWP z całej Polski wyruszyło ze Szkoły Podstawowej im. 4 Dywizji Piechoty w Szwecji. W tym budynku w 1945 roku mieścił się sztab 1 AWP. Będą szli cały dzień, ubrani w historyczne mundury, z żołnierskim ekwipunkiem i wyposażeniem. – Staramy się jak najwierniej odtworzyć sylwetkę żołnierzy 1 AWP – mówi Robert Orzechowski, prezes Wielkopolskiego Towarzystwa Techniki Militarnej z Wolsztyna.

Rekonstruktorzy mają na sobie zimowe polskie mundury z 1945 roku, chlebaki i plecaki z niewielkim zapasem jedzenia oraz broń, głównie pistolety maszynowe PPS wz. 43. – Nasze mundury i wyposażenie to w większości współczesne repliki, ale wykonane z dbałością o każdy historyczny szczegół – dodaje Łukasz, członek WTTM, a na co dzień pracownik kopalni gazu ziemnego.

– Idąc pieszo śladami walk chcemy poczuć trud, zmęczenie i niewygody, jakich doświadczali nasi żołnierze i w ten sposób oddać im hołd – tłumaczy Ida Kozłowska ze stowarzyszenia „Erika”. Wieczorem poprzedniego dnia zorganizowali apel pamięci przy kamieniu upamiętniającym przełamanie niemieckich umocnień 5 lutego 1945 roku.

Wędrując leśnymi duktami, rekonstruktorzy kierują się dawnymi niemieckimi mapami. Po drodze szukają miejsc związanych z batalią sprzed 71 lat. Odwiedzają m.in. przesmyk pomiędzy jeziorami Smolno i Zdbiczno, zwany na pamiątkę stoczonych tam ciężkich walk Przesmykiem Śmierci, fragment poniemieckich umocnień na przesmyku Morzyca pomiędzy jeziorami Zdbiczno i Dobrym. Przy mijanych po drodze tablicach upamiętniających walki polskich żołnierzy rekonstruktorzy zapalają znicze.

Dotknięcie historii

Po kilku godzinach uczestnikom marszu z WTTM, Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Osiemnasty Kołobrzeski”, GRH Ludowego Wojska Polskiego z Katowic, GRH z Muzeum Wału Pomorskiego ze Zdbic oraz Stowarzyszenia Miłośników Historii Gryfa Pomorskiego „Cis” z Męcikał zaczynają doskwierać trudy wędrówki.

Każdy z nich dźwiga ze sobą ponad 20 kilogramów. Z każdym kilometrem coraz bardziej przeszkadza ciężki wełniany płaszcz, broń boleśnie ciąży na ramieniu, obcierają wojskowe buty. Mimo to przez cały dzień grupa pokonuje ponad 25 kilometrów i kończy marsz w Zdbicach. – To niesamowite przeżycie być w tym samym miejscu i warunkach co nasi żołnierze, choć oczywiście do końca przeszłości nie da się odtworzyć – zaznacza Łukasz. Jak dodaje Robert, taka rekonstrukcja to sposób na dotknięcie historii. – Dzięki niej możemy się choć na chwilę poczuć jak żołnierze z 1945 roku – dodaje Orzechowski.

Pomorskie fortyfikacje

Marsz jest okazją do przypomnienia bitwy z lutego 1945 roku. Wtedy to, zgodnie z rozkazem dowództwa Armii Czerwonej, do walk o przełamanie niemieckiej obrony na Pomorzu Zachodnim ruszyły dywizje 1 Armii WP.

Zadaniem liczącej ponad 70 tys. polskiej armii, dowodzonej przez gen. Stanisława Popławskiego, było dojście w ciągu tygodnia do Odry. Zgodnie z radziecką dyrektywą, walki nie powinny być ciężkie. „Rozbite pododdziały nieprzyjaciela, cofając się w kierunku zachodnim, usiłują stawiać słaby opór na nie przygotowanych do obrony rubieżach” – napisano w rozkazie.

Faktycznie Pomorza broniło wówczas około 45 tys. niemieckich żołnierzy. W znacznej części były to niedoświadczone w boju oddziały pomocnicze, m.in. podchorążowie ze Szkoły Artylerii w Bornym Sulinowie i oddziały Volkssturmu, czyli pospolitego ruszenia. Polacy nie wiedzieli jednak, że przed nimi znajdują się silnie ufortyfikowane umocnienia Pommernstellung (Pozycji Pomorskiej lub Wału Pomorskiego). Niemcy wznieśli je na Pomorzu wzdłuż swojej granicy w latach 1932–1937.

Pas umocnień składał się z systemu kilkuset żelbetowych bunkrów, wzmocnionych polowymi fortyfikacjami, zasiekami i rowami. Uzupełniały je naturalne przeszkody – jeziora, bagna, lasy i rzeki. W sumie fortyfikacje ciągnęły się na odcinku ponad 250 kilometrów – od Szczecina po Gorzów Wielkopolski. Dodatkowo walki Polakom utrudniała pogoda. Panował kilkunastostopniowy mróz, a pokrywający drogi śnieg uniemożliwiał użycie ciężkiej artylerii i czołgów. – Jednostki piechoty były więc pozbawione wsparcia broni pancernej – tłumaczy Kozłowski.

Przełamanie umocnień

Polacy jednak powoli posuwali się do przodu, tocząc ciężkie walki m.in. o Podgaje, Jastrowie czy Złotowo. 4 lutego 4 Dywizja Piechoty gen. Bolesława Kieniewicza zajęła Szwecję, a następnego ranka 2 i 3 batalion 11 pułku piechoty wyruszyły na zachód. Na północ od jeziora Dobrego Polakom udało się wreszcie sforsować linię niemieckich umocnień. Wyłom pozwolił skierować w to miejsce kolejne polskie oddziały, które walcząc ruszyły dalej na zachód. 10 lutego zdobyto Mirosławiec, otwierając drogę na Kołobrzeg.

– Bitwa o Wał Pomorski była pierwszą samodzielną operacją 1 AWP, a jednocześnie najtrudniejszą batalią w historii tej armii – podkreśla Arnold Kozłowski. W walkach – według różnych źródeł – poległo i zostało rannych od 5,7 do 14 tys. Polaków. Straty Niemców szacowane są na ok. 8 tys. poległych i 1,5 tys. wziętych do niewoli.

*****

Marsz mundurowy z okazji 71. rocznicy przełamania Wału Pomorskiego odbył się w tym roku już po raz czwarty. Patronat honorowy nad projektem objął gen. bryg. Dariusz Górniak, dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina, a „Polska Zbrojna” była patronem medialnym imprezy. Przy organizacji przedsięwzięcia pomogła Gmina Wałcz, Nadleśnictwo Wałcz, Sołectwo Zdbice i Galeria Werkbank.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski

dodaj komentarz

komentarze


Jak Polacy szkolą Ukraińców
 
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Pożegnanie z Żaganiem
Co słychać pod wodą?
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Transformacja wymogiem XXI wieku
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Olimp w Paryżu
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Olympus in Paris
Medycyna „pancerna”
Determinacja i wola walki to podstawa
Fundusze na obronność będą dalej rosły
„Jaguar” grasuje w Drawsku
„Szczury Tobruku” atakują
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Jesień przeciwlotników
Bój o cyberbezpieczeństwo
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
„Feniks” wciąż jest potrzebny
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Wybiła godzina zemsty
Aplikuj na kurs oficerski
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Zyskać przewagę w powietrzu
Mniej obcy w obcym kraju
Ogień Czarnej Pantery
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Terytorialsi zobaczą więcej
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiana warty w PKW Liban
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Karta dla rodzin wojskowych
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Setki cystern dla armii
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polskie „JAG” już działa
Ostre słowa, mocne ciosy
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Homar, czyli przełom
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO