moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

POW, czyli Piłsudski buduje zaplecze

Powstała, by przynieść Polsce niepodległość. Szkoliła żołnierzy, którzy brali udział w akcjach dywersyjnych przeciwko zaborcom, walczyli w powstaniach na Śląsku, w Wielkopolsce oraz na Suwalszczyźnie. 103 lata temu została powołana do życia Polska Organizacja Wojskowa, która stała się filarem odradzającej się armii.


Józef Piłsudski z oficerami POW w 1917 roku.

– U podstaw POW legła idea, którą Piłsudski przejął wprost z powstania styczniowego. Celem było stworzenie organizacji, która dokończy to, co zaczęli powstańcy w 1863 roku – podkreśla prof. Grzegorz Nowik z Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W projekt zaangażowali się między innymi członkowie działających jeszcze przed I wojną światową Polskich Drużyn Strzeleckich. To właśnie wywodzący się z tej formacji Karol Rybasiewicz został pierwszym komendantem POW. Od sierpnia 1914 roku organizacja działała jeszcze nieformalnie. 22 października przyjęła oficjalną nazwę.

Oficjalnie i w podziemiu

Początkowo POW działała w konspiracji. Swoim zasięgiem obejmowała zabór rosyjski. Organizacja została podzielona na pięć okręgów, miała też specjalną formację, której zadaniem była dywersja, a także dwa oddziały zagraniczne – w Kijowie oraz Sankt Petersburgu. Całość spinała podporządkowana Piłsudskiemu Komenda Naczelna z ppor. Tadeuszem Żulińskim na czele.

W walce o niepodległość Piłsudski zamierzał się oprzeć na państwach centralnych. Dlatego, kiedy ich wojska wkroczyły na teren Kongresówki, członkowie POW zaczęli wstępować do założonych wcześniej Legionów Polskich (formacja działająca w armii austro-węgierskiej), sama zaś organizacja częściowo się zdekonspirowała. Piłsudski nie ufał jednak w pełni Niemcom i Austriakom. Z czasem wstrzymał transfery do oficjalnie działających Legionów, kontynuował szkolenia, POW natomiast konsekwentnie rozbudowywał. Jak się wkrótce miało okazać, intuicja go nie zawiodła. Państwa centralne nie chciały, by u ich boku wyrosła nazbyt silna i niezależna polska armia. Rozpoczęły się aresztowania działaczy związanych z POW, jednocześnie w Legionach doszło do tak zwanego kryzysu przysięgowego. W lipcu 1917 roku większość legionistów odmówiła złożenia przysięgi na wierność niemieckiemu cesarzowi. Przypłacili to internowaniem. Do więzienia trafił też Piłsudski. Na czele POW stanął Edward Rydz-Śmigły, organizacja zaś ponownie zeszła do podziemia.

Wkrótce doszło też do znaczącego przetasowania na arenie międzynarodowej. Jesienią 1917 roku do władzy doszli bolszewicy. Rosja wycofała się z wojny. Dla POW głównym przeciwnikiem stały się państwa centralne. W historii organizacji rozpoczął się zupełnie nowy rozdział.

Od powstania do powstania

Aktywność POW rosła z każdym miesiącem. Organizacja miała struktury już nie tylko w Królestwie Polskim, lecz także i Galicji, a nawet zaborze pruskim. Jesienią 1918 roku liczba jej członków sięgnęła 30 tysięcy. Polscy żołnierze inicjowali liczne akcje dywersyjne. Uderzali na austriackie i niemieckie posterunki oraz patrole. W okolicach Radomia zdołali nawet opanować pociąg, którym transportowana była pokaźna suma pieniędzy. W ten sposób zdobyli na dalszą działalność blisko dwa miliony koron austro-węgierskich. – Na przełomie października i listopada 1918 roku, oprócz nielicznych w sumie sił Polnische Wehrmacht (polskie oddziały podległe Niemcom, a potem polskiej Radzie Regencyjnej – przyp. red.), POW stanowiła jedyne polskie wojsko na ziemiach Rzeczpospolitej – podkreśla Piotr Augustynowicz, komendant Stowarzyszenia Historycznego im. Polskiej Organizacji Wojskowej. Peowiacy brali czynny udział w przejmowaniu władzy na ziemiach Rzeczpospolitej: w Kongresówce rozbrajali niemieckich żołnierzy, w Krakowie wspomagali zaś Komisję Likwidacyjną, która uwalniała Galicję z administracyjnej zależności od Wiednia. Na tym jednak nie koniec. – Blisko 20 tysięcy żołnierzy POW wzięło udział w powstaniach śląskich. Wywołali oni również powstanie w Sejnach, dzięki czemu miasto to wraz z okolicznymi ziemiami przypadło nie Litwie, lecz Polsce – dodaje Augustynowicz.  Peowiacy mieli też swój udział w zwycięskim zrywie Wielkopolan. – W wolnej Polsce stali się oni jednym z filarów odradzającej się armii. Większość pułków sformowanych w Galicji i dawnej Kongresówce składała się właśnie z dawnych żołnierzy POW – zaznacza prof. Nowik.

To nie jedyny wkład POW na rzecz polskiej niepodległości. – Specjaliści z tej formacji mieli ogromny wkład w funkcjonowanie polskiego wywiadu – podkreśla historyk. Przykład? Choćby wojna polsko-bolszewicka. – Funkcjonująca wówczas w Kijowie komenda naczelna numer 3 dostarczała polskiej „dwójce” bardzo cennych informacji, między innymi o ruchach rosyjskich wojsk – tłumaczy Augustynowicz.


Członkowie POW

Świadomy jak piłsudczyk

Pamięć o czynach peowiaków, jak przekonuje Augustynowicz, jest dziś żywa przede wszystkim w Kongresówce i na wschodzie, czyli tam, gdzie organizacja miała silne struktury. – Dwa tygodnie temu braliśmy udział w odsłonięciu obelisku poświęconego lokalnej komendzie POW, który postawiono w Choroszczy nieopodal Białegostoku. Wkrótce pojedziemy na podobną uroczystość do Dąbrówki Kościelnej koło Wysokiego Mazowieckiego – zapowiada Augustynowicz i dodaje. – W tamtych regionach są rodziny, które miały przodków w POW i nadal o nich pamiętają.

Przyznaje też, że tak właśnie zaczęła się jego przygoda ze stowarzyszeniem. – W POW służyli moi krewni z okolic Augustowa. Ja sam należałem do Związku Strzeleckiego, który dziedziczył tradycje z czasów Piłsudskiego. Postanowiłem pójść dalej – wspomina. Dziś kierowane przez Augustynowicza stowarzyszenie skupia blisko 300 osób, zgrupowanych w siedem oddziałów. Biorą oni udział w szkoleniach, między innymi z musztry, strzelectwa, topografii, łączności czy taktyki. – Staramy się także krzewić pamięć o POW, uczestnicząc w różnego rodzaju uroczystościach, przygotowując odczyty i prelekcje. Jako piłsudczykom przyświeca nam cel, by wychować świadomych i odpowiedzialnych obywateli – podsumowuje Augustynowicz.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Wikipedia, NAC

dodaj komentarz

komentarze


Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
 
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Ostre słowa, mocne ciosy
Długa droga do Bredy
Jutrzenka swobody
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Namiastka selekcji
Strategiczne partnerstwo
Zmiana warty w PKW Liban
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Nowi generałowie w Wojsku Polskim
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Święto marynarzy po nowemu
Foka po egejsku
Żeby nie poddać się PTSD
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Witos i spadochroniarze
The Power of Buzdygan Award
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Olimp w Paryżu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Ile GROM-u jest w „Diable”?
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Polski wkład w F-16
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Podlasie jest bezpieczne
Breda w polskich rękach
Żołnierze z Mazur ćwiczyli strzelanie z Homarów
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Polskie „JAG” już działa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Olympus in Paris
Karta dla rodzin wojskowych
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Snipery dla polskich FA-50
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ile OPW w 2025 roku?
Capstrzyk rozpoczął świętowanie niepodległości
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Ukwiał po nowemu
Polska liderem pomocy Ukrainie
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Świętujemy naszą niepodległość
Kask weterana w słusznej sprawie
Kleszcze pod kontrolą
Rosomaki na Litwie
Nowe pojazdy dla armii
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Każda żałoba jest inna

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO