moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

FFG „Binzhou” na stuleciu polskiej marynarki

Wyrzutnia rakiet pionowego startu, wyrzutnie torped i rakietowych bomb głębinowych, śmigłowiec morski Harbin – to część wyposażenia, które można było obejrzeć podczas zwiedzania chińskiej fregaty FFG „Binzhou”. Okręt pojawił się w Gdyni na święcie marynarki wojennej i wziął udział w paradzie z okazji jej stulecia.

FFG „Binzhou” zacumował na końcu nabrzeża przy Skwerze Kościuszki, jednego z głównych traktów spacerowych Gdyni, i od razu odgrodził się od świata metalowymi barierkami. W poniedziałek rano jednak pojawiły się przed nimi stojaki z powitaniem po chińsku oraz angielsku. Załoga postanowiła uchylić rąbka tajemnicy i zaprosić chętnych na pokład. Oczywiście ten rąbek przesadnie duży nie był. Ale po kolei.

Mimo że zwiedzanie zostało zaplanowane na dzień powszedni, już pół godziny przed otwarciem pokładu, przy ciągle jeszcze zamkniętych barierkach, stoimy mniej więcej w towarzystwie dwudziestu osób. Jakieś sto metrów dalej Chińczycy zdążyli już rozstawić bramkę do wykrywania metali, stoliki oraz skrzynki, w których za moment zostawimy wszystkie plecaki i aparaty. Do bramki podprowadzi nas przewodnik. Ostatni fragment trasy wiedzie między linkami rozpiętymi na stojakach. Tu nie ma miejsca na samodzielne spacery. Z daleka widzę, jak wokół pachołków krzątają się marynarze ze szmatkami w rękach i pucują na wysoki połysk złociste elementy. Wreszcie wybija godzina zero, bramka się otwiera, przechodzimy kontrolę i stajemy przy trapie. Naszym przewodnikiem będzie jeden z oficerów o nazwisku Wang Xing.

FFG „Binzhou” to jedna z blisko 30 fregat typu „Jingkai II”, które służą w Marynarce Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Pod względem siły i liczebności to druga po amerykańskiej marynarka na świecie. „Binzhou” należy do Floty Morza Wschodniego, nazwa jednostki zaś pochodzi od imienia rodzinnego miasta Sun Zi – jednego z najwybitniejszych strategów wojennych Dalekiego Wschodu. Okręt rozpoczął służbę pod koniec grudnia 2016 roku. Zanim pojawił się w Gdyni, pełnił służbę na Zatoce Adeńskiej, gdzie eskortował chińskie statki. Miał odstraszać piratów, do niedawna jeszcze bardzo aktywnych w tak zwanym Rogu Afryki. Przede wszystkim jednak zademonstrować siłę i możliwości chińskiej marynarki, a także przypomnieć, że interesy władz w Pekinie należy postrzegać w skali globalnej. Potem jeszcze zahaczył o port w niemieckiej Kilonii, wreszcie wziął udział w wielkiej paradzie z okazji stulecia polskiej marynarki wojennej. „Binzhou” szedł w szyku jako drugi, tuż za fregatą ORP „Gen. K. Pułaski”, ustawieni zaś na burtach chińscy marynarze wyróżniali się spośród innych bielą galowych mundurów.

Wchodzimy po trapie i jesteśmy na pokaźnych rozmiarów pokładzie. Jego długość sięga 135 m, a szerokość 16 m. Okręt został zbudowany w technologii stealth, która utrudnia pracę radarom przeciwnika. Służy na nim 272-osobowa załoga, której członkowie od czasu do czasu przemykają w zasięgu naszego wzroku. Pierwszy przystanek: umiejscowione na rufie lądowisko śmigłowca. – Helikopter, który bazuje na fregacie, może być wykorzystywany zarówno do poszukiwania okrętów podwodnych, jak i akcji ratowniczych – tłumaczy Wang Xing i wbrew temu, co Chińczycy zapowiadali od kilku dni, dorzuca: „proszę, można robić zdjęcia”.

Przed nami chiński śmigłowiec wielozadaniowy Harbin Z-9, który rozwija prędkość 285 km/h, może osiągać pułap 4,5 tys. m i na jednym tankowaniu pokonać dystans tysiąca kilometrów. Na jego pokładzie mieści się 10 osób. Jest w stanie przenosić m.in. torpedy Yu-7. Na to, aby mu się przyjrzeć, mamy zaledwie moment, bo już musimy wchodzić do pomieszczeń okrętu na górnym pokładzie. „Tu proszę nie fotografować” – napomina Wang Xing. Na ścianach lśniących nowością korytarzy skrzą się ekrany LCD. Na nich wypisane słowa powitania – tym razem po chińsku i polsku oraz czerwone flagi, widoczki z miast, żołnierze w bojowych pozach, pierwszy sekretarz partii komunistycznej i hasła zagrzewające do służby oraz chwalące drogę, jaką podążają Chiny. – A to nasze torpedy – wskazuje oficer. – Na przeciwnej burcie mamy podobne wyrzutnie – dodaje. Załoga „Binzhou” korzysta z pocisków rodzimej produkcji. Yu-7 do użycia weszły w połowie lat 90. Mają zasięg 14 km, mogą osiągać głębokość 400 m i rozwijają prędkość 43 węzłów. Łącznie ważą 235 kg, ciężar samej głowicy zaś to 45 kg. Fregata dysponuje trzema wyrzutniami na każdej z burt.

Kolejny przystanek mamy na dziobie okrętu. Tu znajduje się m.in. wyrzutnia pionowego startu VLS. A właściwie pozamykane wyloty 32 komór. Wystrzeliwane są z nich m.in. rakiety HQ-16. – To nasza główna broń skierowana do przeciwnika, który atakuje z powietrza za pomocą samolotów uderzeniowych – tłumaczy Wang Xing. – System w całości został zaprojektowany i wyprodukowany w Chinach – dodaje. To zdanie podczas krótkiej wizyty na pokładzie pada często. Chińczycy pokazują nam jeszcze dwie sześciokomorowe wyrzutnie rakietowych bomb głębinowych, wykorzystywane przeciwko okrętom podwodnym na stosunkowo krótkich dystansach, oraz 76-milimetrową, w pełni automatyczną armatę, która służy do przechwytywania samolotów i pocisków przeciwnika, a także do ostrzału celów na morzu i wybrzeżu.

I to by było na tyle. Tour po pokładzie trwał zaledwie kilkanaście minut, ale na brak chętnych Chińczycy nie mogli narzekać. Pokład był otwarty przez kilka godzin, zarówno w poniedziałek, jak i we wtorek. Zwiedzających było kilkaset osób. Chińscy marynarze odwiedzili Gdynię już po raz drugi. Do poprzedniej wizyty doszło w 2015 roku. Wówczas do miejscowego portu zawinęły niszczyciel rakietowy „Jinan”, fregata „Yiyang” oraz okręt zaopatrzeniowy „Qiandaohu”.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Łukasz Zalesiński

dodaj komentarz

komentarze


Ciężki BWP dla polskiego wojska
 
Żołnierze górą w głosowaniu na sportowca 2024 roku
Najtrudniej utrzymać się na szczycie
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
MON o przyszłości Kryla
Z Jastrzębi w Żmije
Co może Europa?
PGZ – kluczowy partner
Ostatnia prosta
Śmierć szwoleżera
Statuetki Benemerenti przyznane po raz trzydziesty
Polska w gotowości
Polacy łamią tajemnice Enigmy
Wielka gra interesów
Polska wizja europejskiego bezpieczeństwa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Bez kawalerii wojny się nie wygrywa
Zmiana warty w PKW Liban
Przetrwać z Feniksem
Granice są po to, by je pokonywać
Minister wyznaczył szefa Inspektoratu Wsparcia
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Siedząc na krawędzi
Kluczowy partner
Okręty rakietowe po nowemu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rozgryźć Czarną Panterę
Zmiany w prawie 2025
Rosomaki i Piranie
Z życzeniami na 105. urodziny powstańca warszawskiego!
Wiązką w przeciwnika
Atak na cyberpoligonie
Czy europejskie państwa wspólnie zbudują niszczyciel?
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
Spotkanie Grupy E5 w Polsce
Czworonożny żandarm w Paryżu
Zrobić formę przed Kanadą
Węgrzy w polskich mundurach
„Ferie z WOT” po raz siódmy
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Na nowy rok – dodatek stażowy po nowemu
Olympus in Paris
Silna aktywna rezerwa celem na przyszłość
Biegający żandarm
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Nie walczymy z powietrzem
Wicepremier Kosianiak-Kamysz w Ramstein o pomocy dla Ukrainy
Rosja prowadzi przeciw Polsce wojnę informacyjną
Arcelin – cud, który może się zdarzyć tylko raz
Minister o dymisji szefa Inspektoratu Wsparcia
Roboty w Fabryce Broni „Łucznik”
Less Foreign in a Foreign Country
Turecki most dla Krosnowic
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
14 lutego Dniem Armii Krajowej
Co się zmieni w ustawie o obronie ojczyzny?
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
„Polska Zbrojna” dla Orkiestry
Bałtyk – kluczowy akwen dla NATO
Wojsko wraca do Gorzowa
NATO rozpoczyna nową operację na Bałtyku

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO