moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Kościuszko” wyruszył po szczątki admirała

Fregata ORP „Gen. T. Kościuszko” opuściła dziś port w Gdyni i skierowała się do francuskiego Brestu. To właśnie na pokładzie tej jednostki do kraju powrócą szczątki legendarnego wiceadm. Józefa Unruga oraz jego małżonki. 2 października obydwoje spoczną w Kwaterze Pamięci na gdyńskim Cmentarzu Marynarki Wojennej.

– Wszyscy mamy poczucie, że przyszło nam służyć w wyjątkowym czasie, który wypełniony jest obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości przez państwo polskie i jubileuszu 100. rocznicy utworzenia Marynarki Wojennej RP. W najbliższych dniach na pokładzie polskiego okrętu, z polskimi marynarzami, pod biało-czerwoną banderą, do niepodległej Polski powrócą prochy przedwojennego, legendarnego dowódcy floty. W ten sposób, 45 lat po śmierci wiceadm. Józefa Unruga, wypełnia się jego testament – podkreśla kmdr Mirosław Jurkowlaniec. Komandor znalazł się wśród osób, które dziś rano na pokładzie fregaty ORP „Kościuszko” opuściły Gdynię i skierowały się do Brestu. We Francji delegacja przejedzie jeszcze 500 kilometrów do miasteczka Montresor. Na tamtejszym cmentarzu zostali pochowani wiceadm. Unrug oraz jego małżonka. Teraz trumny z ich szczątkami zostaną przeniesione do miejscowego kościoła, wartę zaś przy nich zaciągnie Kompania Honorowa Marynarki Wojennej RP. Następnego dnia wyruszą one do Brestu, a stamtąd do kraju.

Na wysokości Rozewia fregatę powitają dwa inne okręty, które będą jej towarzyszyć aż do Gdyni. – Dystans pomiędzy obydwiema miejscowościami wynosi 32 mile morskie i nie jest to liczba przypadkowa – podkreśla kmdr ppor. Radosław Pioch, rzecznik gdyńskiej flotylli.–- Odpowiada ona 32 dniom, przez które trwał opór obrońców Półwyspu Helskiego. Wiceadm. Unrug dowodził walczącymi tam żołnierzami – dodaje. ORP „Kościuszko” do macierzystego portu powinien dotrzeć 30 września.

Potem szczątki zostaną przeniesione na pokład jednego z okrętów transportowo-minowych 8 Flotylli Obrony Wybrzeża i przewiezione na Hel. Tam 1 października rozpocznie się pierwsza część uroczystości pogrzebowych. – Po ich zakończeniu uformuje się kondukt. Odprowadzi on umieszczone na lawecie trumny do portu, gdzie ponownie trafią na pokład okrętu transportowo-minowego, a następnie zostaną przetransportowane do Gdyni. 2 października rozpoczną się tam oficjalne uroczystości państwowe – zapowiada Joanna Kwaśniewska-Wróbel z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, która bierze udział w ich przygotowaniu.

Data tego wydarzenia również ma wymiar symboliczny. 2 października 1939 roku zakończyła się wspomniana już obrona Półwyspu Helskiego. Placówka była najdłużej broniącym się skrawkiem polskiego terytorium. I jak podkreślają historycy, mogła stawiać Niemcom opór jeszcze dłużej. Jednak Unrug, wówczas w stopniu kontradmirała, stwierdził, że wobec kapitulacji Warszawy i rozbicia przez najeźdźców polskiej armii dalszy opór nie ma sensu. Uznał, że w tej sytuacji najważniejszą sprawą jest ocalenie życia podległych mu żołnierzy, by po wojnie mogli oni odbudować kraj. Kulminacyjna część uroczystości odbędzie się na Cmentarzu Marynarki Wojennej w dzielnicy Oksywie. Tam znajduje się Kwatera Pamięci. Powstała ona w ubiegłym roku z myślą o wiceadm. Unrugu oraz oficerach marynarki wojennej, którzy padli ofiarą stalinowskich represji.

Prezydent RP Ignacy Mościcki (z lewej) i kontradmirał Józef Unrug (z prawej) na ORP "Mazur" podczas uroczystości.

Józef Unrug urodził się w 1884 roku, w rodzinie o niemieckich korzeniach. Jego ojciec był generałem pruskiej armii, bliskim znajomym cesarza Wilhelma II, czuł się jednak Polakiem. Mieszkał w Sielcach pod Żninem, a w domu mówił po polsku. – Sam cesarz, który często gościł Unruga seniora na swoim dworze, zwykł witać go słowami: „Przyjechał mój przyjaciel, stary Polak” – mówi Władysław Szarski, dyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu. Podobną drogą poszedł Józef Unrug. On również początkowo włożył niemiecki mundur – służył w cesarskiej marynarce wojennej, między innymi jako dowódca okrętu podwodnego, potem zaś całej podwodnej flotylli. Kiedy jednak Polska odzyskała niepodległość, włączył się w budowę jej sił morskich. Z własnej kieszeni sfinansował zakup jednostki, która stała się pierwszym polskim okrętem przeznaczonym do służby na Bałtyku. – ORP „Pomorzanin” był okrętem hydrograficznym, może niespecjalnie nowoczesnym, ale potrzebowaliśmy go jak powietrza – zaznacza Szarski. – Niemcy próbowali bowiem przekonać międzynarodową społeczność, że nowo odrodzona Rzeczpospolita nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa żeglugi na kontrolowanej przez siebie części Bałtyku. A okręt hydrograficzny pozwalał na przeprowadzenie sondaży morskiego dna i opracowanie nowych map – dodaje.

Od połowy lat 20. Unrug dowodził polską flotą i Obszarem Nadmorskim, a we wrześniu 1939 roku kierował obroną Wybrzeża. Po kapitulacji Półwyspu Helskiego dostał się do niewoli. – Niemcy chcieli go za wszelką cenę namówić do przejścia na ich stronę. Do oflagu przysłali nawet jego krewnych, wśród których był gen. Walter von Unruh. Ale admirał pozostał niewzruszony – podkreśla Szarski. W kolejnych obozach był więziony aż do końca wojny. Potem zdecydował się pozostać na emigracji. Na życie zarabiał, doglądając kutrów i prowadząc ciężarówkę. Zmarł w 1973 roku, we francuskim domu spokojnej starości. – Na łożu śmierci przyznał, że chciałby spocząć w Polsce, ale dopiero wówczas, kiedy godnego pochówku doczekają się jego podwładni zamordowani w latach 50. po pokazowym procesie – wyjaśnia Szarski. Pod koniec ubiegłego roku tak właśnie się stało. W gdyńskiej Kwaterze Pamięci zostali pochowani trzej komandorzy: Zbigniew Przybyszewski, Stanisław Mieszkowski oraz Jerzy Staniewicz. – Teraz kolej na ich dowódcę – podsumowuje Szarski.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: kmdr ppor. Radosław Pioch, NAC

dodaj komentarz

komentarze


Co słychać pod wodą?
 
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Karta dla rodzin wojskowych
Determinacja i wola walki to podstawa
Jesień przeciwlotników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Terytorialsi zobaczą więcej
Zyskać przewagę w powietrzu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Szczury Tobruku” atakują
Ogień Czarnej Pantery
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Olimp w Paryżu
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Transformacja wymogiem XXI wieku
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Homar, czyli przełom
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Bój o cyberbezpieczeństwo
Pożegnanie z Żaganiem
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Zmiana warty w PKW Liban
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Wybiła godzina zemsty
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polskie „JAG” już działa
Olympus in Paris
Mniej obcy w obcym kraju
Ostre słowa, mocne ciosy
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Aplikuj na kurs oficerski
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Medycyna „pancerna”
Setki cystern dla armii
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Czworonożny żandarm w Paryżu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO