moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Poligonowy test zwiadowców

Najpierw skok z 4 tysięcy metrów z samolotu M28 Skytruck, a później strzelania z użyciem noktowizorów. Tak wyglądały ćwiczenia zwiadowców z Hrubieszowa na poligonie w Nowej Dębie. – Chcieliśmy sprawdzić jak przyswoili sobie wszystko to, czego uczyliśmy ich przez cały rok – mówi płk Artur Jakubczyk, dowódca 2 Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego.

W ubiegłym tygodniu na poligonie w Nowej Dębie szkolili się żołnierze z dwóch kompanii dalekiego rozpoznania i jednej kompanii rozpoznawczej. – Nasi żołnierze w ciągu roku trenują w różnych miejscach. W innym odbywają się zajęcia z taktyki, gdzie indziej są szkolenia spadochronowo-desantowe, w jeszcze innym – strzeleckie. Tu możemy połączyć te elementy w jedną całość. Zwiadowca to żołnierz uniwersalny, który doskonale sobie radzi zespołowo, potrafi współdziałać, ale jest również przygotowany do tego, by prowadzić działania taktyczne i rozpoznanie indywidualnie – mówi płk Artur Jakubczyk, dowódca 2 Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego. Pułkownik podkreśla, że zwiadowcy muszą ćwiczyć desantowanie z dużych wysokości, dojście do obiektu i jego zajęcie oraz prowadzenie rozpoznania i monitorowanie obiektów.

– Dużą uwagę położyliśmy na szkolenie ogniowe, bo na poligonie w Nowej Dębie mieliśmy zdecydowanie większe możliwości niż w garnizonie. Tam są strzelnice przystosowane do strzelań sytuacyjnych, do kierowania ogniem całej grupy czy nawet kompanii – zauważa mjr Tomasz Suchecki, dowódca zgrupowania poligonowego. Żołnierze, oprócz strzelań indywidualnych, trenowali kierowanie ogniem plutonu i grupy rozpoznawczej. – Chodziło o synchronizację i odpowiednie prowadzenie ognia. Grupa wkraczała na strzelnicę, gdzie pokazywały się kolejne cele, a dowódca musiał kierować ogniem swoich żołnierzy – opisuje mjr Suchecki.

Podczas zajęć ogniowych kompania rozpoznawcza korzystała z pojazdów typu BRDM, natomiast kompanie dalekiego rozpoznania były wyposażone w HMMWV – popularne hummery – z wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi WKM-B 12,7 mm lub karabinami maszynowymi PK 7,62 mm. Zwiadowcy używali również broni indywidualnej kalibru 5,56, karabinów wyborowych Alex oraz broni zespołowej.



Zajęcia strzeleckie przechodziły w szkolenie taktyczne. Kompanie dalekiego rozpoznania ćwiczyły m.in. napady na przeciwnika i organizację zasadzek. – Oczywiście do każdych zajęć przygotowywaliśmy odmienne scenariusze, by zachować pewną nieszablonowość zadań. Zwiadowca musi być przygotowany na różne niespodzianki – zaznacza ppor. Mateusz Klimiuk, dowódca 3. kompanii dalekiego rozpoznania 2 Pułku Rozpoznawczego. Niezmienne pozostawały jednak cele, jakie dowódcy stawiali przed swoimi pododdziałami. – Najważniejsza była koordynacja działań, czyli kto, co, gdzie, kiedy i na jaką komendę ma robić. Wszystko musi być opracowane bardzo szczegółowo, by ogień prowadzony kiedy odsłaniamy swoje pozycje, trwał jak najkrócej i był możliwie najskuteczniejszy – mówi ppor. Klimiuk.

Kulminacją zgrupowania były skoki szkolno-bojowe. Samoloty ze zwiadowcami startowały z lotniska w Mielcu, a żołnierze desantowali się w określonych miejscach na poligonie. – Przez cały rok, systematycznie wykonujemy skoki, ale podczas ćwiczeń w Nowej Dębie założenie było zupełnie inne, bo żołnierze po desantowaniu na spadochronach od razu przechodzili do działań taktycznych – opisuje mjr Artur Gosiewski, szef służby spadochronowo-desantowej 2 Pułku Rozpoznawczego. – Wszystko odbywało się tak, jak na prawdziwym polu walki – zauważa mjr Tomasz Suchecki, dowódca zgrupowania poligonowego. – Żołnierze od razu po skoku musieli wykonać określone zadania, później były strzelania w dzień i w nocy, z użyciem noktowizji – dodaje.

Zwiadowcy skakali z wysokości 4 tys. oraz 2,5 tys. m ze spadochronami, pełnym oporządzeniem, zasobnikiem i bronią. – Niektórzy żołnierze wykonywali taki skok pierwszy raz. Chcieliśmy zobaczyć, jak będą się zachowywać podczas tego zadania, a co za tym idzie, jak mogą reagować podczas realnych działań bojowych – przyznaje mjr Gosiewski.

Ale dowódcy wszystkich szczebli chcieli sprawdzić coś jeszcze. – Zwracaliśmy szczególną uwagę na to, by nasi żołnierze potrafili przetrwać w terenie zajmowanym przez przeciwnika. Zwiadowca musi być na to przygotowany. Chodzi przecież o to, by informacje, które zbierze docierały na bieżąco do dowódcy, a ten mógł podejmować właściwe decyzje i w odpowiednim czasie reagować na zmieniającą się sytuację na polu walki – podsumowuje płk Artur Jakubczyk.

Piotr Raszewski

autor zdjęć: Piotr Raszewski

dodaj komentarz

komentarze


Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
 
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Ostre słowa, mocne ciosy
Jesień przeciwlotników
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Szczury Tobruku” atakują
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Transformacja dla zwycięstwa
Polskie „JAG” już działa
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Święto podchorążych
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wybiła godzina zemsty
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Karta dla rodzin wojskowych
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Zmiana warty w PKW Liban
Olimp w Paryżu
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Szef MON-u na obradach w Berlinie
„Husarz” wystartował
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Transformacja wymogiem XXI wieku
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Wzmacnianie granicy w toku
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Jaka przyszłość artylerii?
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Zyskać przewagę w powietrzu
Terytorialsi zobaczą więcej
O amunicji w Bratysławie
Medycyna w wersji specjalnej
Co słychać pod wodą?
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Setki cystern dla armii
Right Equipment for Right Time
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Norwegowie na straży polskiego nieba
Olympus in Paris
Od legionisty do oficera wywiadu
Czworonożny żandarm w Paryżu
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO