moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zimna wojna o Katyń

22 grudnia 1952 roku powołana przez amerykański Kongres komisja śledcza pod przewodnictwem Raya Johna Maddena opublikowała raport na temat zbrodni katyńskiej. Autorzy nie mieli wątpliwości: winne jest NKWD. Był to pierwszy na Zachodzie oficjalny dokument, który potwierdzał sowiecką odpowiedzialność za mord na polskich oficerach.

„Komitet jednogłośnie stwierdza, że ponad wszelką wątpliwość to sowieckie NKWD dokonało masowego mordu na polskich oficerach oraz intelektualnych liderach w Lesie Katyńskim nieopodal Smoleńska w Rosji. Dowody, świadectwa, nagrania oraz ślady materialne zgromadzone podczas śledztwa i przesłuchań prowadzonych przez ostatnie dziewięć miesięcy, pozwolą na pokazanie światu, że Rosja jest bezpośrednio odpowiedzialna za katyńską masakrę” – tak brzmi konkluzja raportu, który ujrzał światło dziennie pod koniec 1952 roku. Dokument sporządzili członkowie specjalnej komisji śledczej powołanej przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Składała się ona z kongresmenów, zaś na jej czele stał Ray John Madden. – Praca komisji nie doprowadziła do osądzenia winnych. Od początku było jednak jasne, że to niewykonalne – przyznaje dr Witold Wasilewski, historyk z IPN. – Sam raport miał jednak ogromne znaczenie. Po raz pierwszy bowiem przedstawiciele zachodniego mocarstwa stwierdzili oficjalnie, kto stał za katyńską zbrodnią – dodaje. Przez osiem lat wśród aliantów panowała na ten temat zmowa milczenia.

 

Kat myli tropy

Masowe groby w Katyniu zostały odkryte podczas niemieckiej okupacji ZSRR. Na ich ślad natrafili Polacy – przymusowi robotnicy niemieckiej organizacji Todt, która zajmowała się budową wojskowych obiektów. Wiadomość bardzo szybko dotarła do Niemców, którzy postanowili wykorzystać ją do celów propagandowych. W kwietniu 1943 roku rozpoczęli ekshumacje. Na miejsce zbrodni zwozili międzynarodowych obserwatorów, organizowali też konferencje prasowe dla zagranicznych dziennikarzy. Wszystkie ślady wskazywały, że kilkanaście tysięcy polskich oficerów zginęło wiosną 1940 roku. A to oznaczało, że zbrodni mogli dokonać tylko Sowieci.

Tymczasem dla aliantów prawda ta była bardzo niewygodna. W czerwcu 1941 roku ZSRR stał się bowiem jednym z filarów antyhitlerowskiej koalicji. Kwestia sowieckiej odpowiedzialności za mord była więc na Zachodzie skutecznie wyciszana. Moskwa bardzo szybko też przystąpiła do propagandowej kontrofensywy. Już po wyzwoleniu okolic Katynia z rąk niemieckich, Sowieci przeprowadzili własne śledztwo. W styczniu 1944 roku na miejsce przyjechała specgrupa NKWD i organizacji Smiersz (skupiająca komórki kontrwywiadu wojskowego), która miała „zebrać dowody”. Funkcjonariusze rozkopali groby, podrzucając do nich sfałszowane dokumenty, przygotowywali fałszywych świadków, zaś niewygodnych – usuwali. Niedługo potem teren mordu został udostępniony państwowej komisji pod przewodnictwem rosyjskiego lekarza Nikołaja Burdenki. Efekt „śledztwa” mógł być tylko jeden. „Winę za mord ponoszą Niemcy” – orzekł Burdenko.

Rosjanie próbowali przypieczętować swoją wersję wydarzeń podczas procesu norymberskiego. Ostatecznie jednak nie udało im się doprowadzić do skazania wytypowanych nazistów. W sowieckiej wersji zbyt wiele było łatwych do obalenia nieścisłości. Ale zachodnie rządy nadal nie chciały otwarcie oskarżyć Kremla. – Sytuacja zmieniła się dopiero w początkach lat pięćdziesiątych. Przyczyn należy upatrywać w rosnącym napięciu, które wywołała zimna wojna – wyjaśnia dr Wasilewski.

Śledczy w podróży

Pierwsze rysy na antyhitlerowskim sojuszu pojawiły się już niespełna rok po upadku III Rzeszy. W marcu 1946 roku brytyjski premier Winston Churchill wypowiedział słynne słowa o żelaznej kurtynie, która podzieliła Europę. Trzy lata później Zachód z niepokojem patrzył, jak na stronę komunistów przechodzą Chiny. Ostatecznie jednak drogi dawnych sojuszników rozeszły się wraz z wybuchem wojny koreańskiej (1950-1953). Wtedy też na forum publiczne powróciła sprawa Katynia. – Amerykańskim władzom zależało, aby ją nagłośnić i zdemaskować prawdziwe oblicze sowieckiego systemu. Tym bardziej, że walczący w Korei amerykańscy żołnierze obawiali się, że jak wpadną w ręce komunistów, to czeka ich taki sam los jak polskich oficerów – zaznacza dr Wasilewski.

W skład tzw. komisji Maddena weszło siedmiu kongresmenów, którzy zasiadali w Izbie Reprezentantów. Swoich przedstawicieli mieli w niej zarówno Republikanie, jak i Demokraci. Kilku z nich miało polskie korzenie. Komisja rozpoczęła pracę 11 października 1951 roku od przesłuchania Donalda B. Stewarta. W czasie II wojny światowej trafił on do niemieckiej niewoli, zaś po odkryciu masowych grobów znalazł się w wysłanej do Katynia delegacji alianckich jeńców. Wraz z kolegami przyglądał się ekshumacji. W ciągu dziewięciu kolejnych miesięcy komisja Maddena przesłuchała 81 świadków, których zeznania kongresmeni ocenili jako kluczowe dla ostatecznego werdyktu. Do tego dodać trzeba wyjaśnienia oraz pisemne świadectwa kolejnych 300 osób. Wśród przesłuchiwanych znaleźli się Polacy, choćby Stanisław Mikołajczyk, były premier rządu na uchodźstwie, czy Ferdynand Goetel, pisarz i członek powołanej przez Niemców międzynarodowej komisji, która badała katyńskie groby. Byli też świadkowie anonimowi. Najsłynniejszy, ochrzczony przez prasę mianem Joe Doe, wystąpił przed śledczymi w kapturze. Przedstawił się jako polski żołnierz i były więzień Sowietów. Tłumaczył, że wraz z dwójką towarzyszy zbiegł z obozu Pawliszczew Bor, po czym z kryjówki na drzewie obserwował egzekucję jeńców. Jednak akurat jego zeznania wzbudziły liczne wątpliwości.

Oprócz przesłuchiwania świadków, komisja Maddena studiowała też wszelkie dostępne dokumenty, prześwietlała niesławny raport Burdenki i... mnóstwo podróżowała. Kongresmeni kompletowali materiał nie tylko w USA, ale też Londynie, Neapolu, Frankfurcie i Berlinie. Do współpracy zaprosili polskie rządy – ten na emigracji i ten w Warszawie, a także władze RFN oraz ZSRR. „Tak” odpowiedzieli tylko przedstawiciele rządu na emigracji oraz Niemcy. – Komuniści propozycję odrzucili. A potem uruchomili propagandowy atak na niespotykaną wcześniej skalę. Przynajmniej jeśli chodzi o temat Katynia – podkreśla dr Wasilewski.

Rasizm, dżuma, Wehrmacht

„Nad udręczoną ziemią koreańską unoszą się kłęby dymu ze spalonych przez amerykańskie bomby miast, osad, wsi – i roje zarażonych bakteriami dżumy i cholery owadów, rozsiewanych przez amerykańskie samoloty. W Niemczech Zachodnich amerykańscy politycy i amerykańscy generałowie gotując nową pożogę światową montują do spółki z hitlerowskimi zbrodniarzami, z hitlerowskimi producentami armat i cyklonu neohitlerowski Wehrmacht: przeciw Związkowi Radzieckiemu, przeciw Polsce. I w tymże lutym tegoż 1952 roku Kongres USA wznawia starą hitlerowską prowokację: Katyń. Nic nigdy nie dzieje się przypadkowo”. To fragment książki Bolesława Wójcickiego pt. „Prawda o Katyniu”, który najpełniej oddaje nastrój ówczesnych publikacji.

– Propagandowa ofensywa przeciwko komisji Maddena ruszyła w marcu 1952 roku i objęła właściwie cały blok wschodni. W prasie pojawiły się setki artykułów, które uderzały w Amerykanów i przypominały sowiecką wersję na temat Katynia. Obficie przywoływany był raport Burdenki – wyjaśnia historyk. Komuniści sięgali też po inne narzędzia. Przykładem może być okładka satyrycznych „Szpilek” z rysunkiem Szymona Kobylińskiego. W zamyśle autora szkic miał demaskować świadka incognito stającego przed komisją Maddena. Widzimy na nim mężczyznę w białym stroju Ku Klux Klanu, spod którego wyziera krzyż znany z nazistowskich mundurów. „Jestem naocznym świadkiem Katynia!” – głosi napis pod rysunkiem.

Tymczasem kongresmeni pod przewodnictwem Maddena zakończyli pracę późną jesienią 1952 roku. 22 grudnia opublikowali raport, w którym odpowiedzialnością za mord katyński obarczyli Sowietów. Zalecili też Kongresowi, by zwrócił się do ONZ o powołanie międzynarodowej komisji, która miałaby stanowić krok ku osądzeniu winnych. Projekt ten spełzł jednak na niczym. Zablokowali go komuniści i państwa, które nie chciały eskalacji konfliktu dwóch supermocarstw.

Z czasem sprawa zbrodni katyńskiej przycichła także w USA. W Białym Domu doszło do zmiany władzy. Po Harrym Trumanie urząd objął Dwight Eisenhower, który – jak tłumaczy dr Wasilewski – z jednej strony chciał walczyć z komunizmem, z drugiej jednak pragnął przede wszystkim zakończyć wojnę w Korei. By to uczynić, musiał złagodzić napięcie w stosunkach amerykańsko-sowieckich. – Jednak z punktu widzenia tych Polaków, którzy walczyli o prawdę na temat Katynia, już samo pojawienie się raportu Maddena miało ogromne znaczenie – podkreśla dr Wasilewski.

4 kwietnia 2003 roku Amerykanie przekazali Polsce kopie, liczących siedem tysięcy stron, dokumentów z prac komisji Kongresu. Uroczystość odbyła się na Kapitolu.

Podczas pisania tekstu korzystałem z fragmentów książki „Mord w lesie katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951-1952” wydanej przez IPN; tekstu Witolda Wasilewskiego, „Komisja katyńska Kongresu USA (1951-1952), zamieszczonego w Biuletynie IPN; książki Bolesława Wójcickiego, „Prawda o Katyniu”, Warszawa 1952

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Muzeum Katyńskie

dodaj komentarz

komentarze

~ja
1577008860
Polaków zabijało NKWD rękami komisarzy żydowskich.
80-AB-16-01

Wybiła godzina zemsty
 
Pożegnanie z Żaganiem
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Determinacja i wola walki to podstawa
Co słychać pod wodą?
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Transformacja wymogiem XXI wieku
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Medycyna „pancerna”
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Polskie „JAG” już działa
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ogień Czarnej Pantery
Setki cystern dla armii
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Homar, czyli przełom
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Olimp w Paryżu
Zmiana warty w PKW Liban
Jesień przeciwlotników
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Terytorialsi zobaczą więcej
„Szczury Tobruku” atakują
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zyskać przewagę w powietrzu
Olympus in Paris
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Mniej obcy w obcym kraju
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Ostre słowa, mocne ciosy
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Siły specjalne” dały mi siłę!
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Karta dla rodzin wojskowych
Bój o cyberbezpieczeństwo
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Aplikuj na kurs oficerski
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO