Jak wykonać rolowanie doskonałe, co zrobić, by nawet po wielogodzinnym marszu z dwunastokilogramowym karabinem opanować zmęczenie i zaskoczyć przeciwnika, a wreszcie jak się obronić mając pod ręką jedynie hełm. Na poligonie w Nowej Dębie trwa szkolenie żołnierzy z 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich, którego celem jest m.in. doskonalenie umiejętności prowadzenia ognia.
Podhalańczycy przyjechali na poligon w Nowej Dębie pod koniec lutego. W sumie spędzą tu trzy tygodnie. W programie szkolenia mają głównie strzelania bojowe z broni strzeleckiej i wozów bojowych. Strzelcy przechodzą także trening z zakresu zielonej taktyki i biorą udział w zajęciach walki wręcz. Standardowe procedury zostały rozszerzone o nowe rozwiązania oparte na doświadczeniach z misji bojowych. Instruktorzy podkreślają, że program szkolenia jest realizowany w warunkach jak najbardziej zbliżonych do realiów pola walki.
– Główny nacisk kładziemy na pracę z bronią, przy czym nie chodzi tylko o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Bardzo ważne jest na przykład strzelanie wysiłkowe – mówi kpt. Artur Wrembel, szef sekcji operacyjnej 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich. Okazuje się, że organizm poddany dużemu wysiłkowi reaguje podobnie jak wtedy, gdy jest pod wpływem stresu bojowego. – Żołnierze muszą więc opanować umiejętność oddawania celnych strzałów przy dużym zmęczeniu – podkreśla kapitan Wrembel.
Program szkolenia został tak opracowany, by uwzględnić różnice w doświadczeniu wojskowych z tych samych pododdziałów. – Wielu naszych żołnierzy służy w armii od kilkunastu lat i ma za sobą udział w misjach bojowych. Chcielibyśmy, aby młodsi stażem żołnierze równali do wysokiego poziomu ich najlepiej wyszkolonych kolegów – mówi oficer. Z myślą o tych mniej doświadczonych instruktorzy wprowadzili do program szkolenia np. zajęcia z doskonalenia pozycji strzeleckich. A w poszerzaniu ich umiejętności z zakresu bezpiecznego posługiwania się bronią pomaga system BLOS (BLOS to akronim słów: broń, lufa, otoczenie, spust). Ale jak zapewnia kpt. Wrembel, na poligonie w Nowej Dębie nie nudzą się także ci, którzy mają bogatsze doświadczenie.
Chociażby dlatego, że mają okazję przejść szkolenie BLOS przeznaczone dla celowniczych karabinów maszynowych UKM. Celem tego nowatorskiego rozwiązania wprowadzonego w 5 Batalionie, jest m.in. opanowanie umiejętności szybkiej odpowiedzi na zagrożenie, nawet w trakcie marszu. – Celowniczy UKM strzelając z postawy stojącej może momentalnie przykryć przeciwnika ogniem i umożliwić kolegom z drużyny przegrupowanie – wyjaśnia plutonowy Jarosław Fedak. Żołnierze muszą także opanować niełatwą, ze względu na wagę karabinu maszynowego, zdolność szybkiego poruszania się z tego rodzaju bronią. – Błyskawiczne przemieszczenie UKM w inne miejsce może zaskoczyć przeciwnika. My jesteśmy piechotą górską, więc wyczerpujące patrole są dla nas codziennością – dodaje plutonowy.
Strzelec i obserwator
Na poligonie w Nowej Dębie podhalańczycy posługują się różnymi typami broni. Oprócz wspomnianego karabinu maszynowego UKM, strzelcy korzystają również z subkarabinku wz. 96 nini-beryl czy karabinu wyborowego TOR-12,7. Z tego ostatniego żołnierze strzelają do celów rozmieszczonych na dystansie od 300 do 1200 metrów. – TOR ze względu na duży kaliber jest trudną bronią, jednak strzelanie z niej daje dużą satysfakcję – przekonuje st. kpr. Paweł Cieszyński, dowódca sekcji strzelców wyborowych z 5 Batalionu.
Podczas treningu żołnierze sporządzają notatki ze strzelań z karabinu wyborowego. Zapisują w nich dane dotyczące nastaw przy określonych warunkach atmosferycznych. – Nastawy na celowniku optycznym zależą od temperatury, ciśnienia atmosferycznego oraz kierunku i siły wiatru. Wszystko to należy uwzględnić – wyjaśnia st. kpr. Paweł Cieszyński. Z notatek może skorzystać każdy w sekcji. Choć, jak przyznaje kapral, doświadczeni strzelcy potrafią wprowadzić czy skorygować nastawy na podstawie drobiazgów – na przykład falowania wrzosu, które świadczy o kierunku wiatru.
Rolowanie i walka wręcz
Instruktorzy opracowali program szkolenia także w oparciu o doświadczenia zdobyte podczas misji bojowych. Przykładem jest kurs BLOS z karabinem maszynowym UKM oraz zaawansowany trening rolowania (metoda szybkiego wycofania pododdziału z tzw. strefy śmierci). Podczas zajęć z taktyki żołnierze ćwiczą rolowanie w zespołach dwuosobowych. – To trudniejsze niż klasyczne rolowanie, warto jednak ćwiczyć bo dobrze przeprowadzone pozwala znacznie przyspieszyć proces wycofywania się – mówi plut. Paweł Marlęga, dowódca drużyny zmechanizowanej. Ze względu na wykonywanie wszystkich czynności w parach metoda ta wymaga bardzo dobrej komunikacji oraz większej uwagi w prowadzeniu ognia. Z drugiej strony zwiększa bezpieczeństwo. W przypadku kiedy jeden żołnierz zostanie ranny, drugi może bezzwłocznie udzielić pomocy koledze.
Podhalańczycy kładą nacisk na umiejętność walki wręcz dlatego podczas szkolenia w Nowej Dębie ćwiczą jak obronić się używając noża oraz za pomocą uderzeń i kopnięć. Instruktorzy pokazują również jak walczyć, gdy nie ma się pod ręką broni a jedynie na przykład saperkę, hełm czy magazynek. – Podczas walki wręcz nie ma czasu na to, żeby myśleć o konkretnych chwytach. Nasz organizm musi automatycznie reagować na działania przeciwnika. Dlatego na jednym treningu ćwiczymy maksymalnie cztery techniki ale do ich pełnego opanowania – mówi st. kpr. Mateusz Chlebuś, dowódca sekcji wsparcia oraz instruktor walki z bliskim kontakcie.
Żołnierze ćwiczą walkę wręcz w różnych sytuacjach, także po ćwiczeniach wysiłkowych. – Mówi się, że po tysiącu powtórzeń opanowuje się konkretną umiejętność w stopniu podstawowym. Jak już wykonujemy daną czynność bez zastanawiania się, wprowadzamy kolejne elementy utrudniające trening – mówi st. kpr. Chlebuś.
Szkolenie poligonowe 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich potrwa do 13 marca.
autor zdjęć: Michał Zieliński
komentarze