W obozowisku ogłoszono alarm. Żołnierze 3 kompanii zmechanizowanej pośpiesznie zapakowali plecaki, a następnie z całym wyposażeniem i uzbrojeniem udali się do bojowych wozów piechoty. Po krótkiej odprawie ruszyli w rejon ześrodkowania. To jeden z epizodów ćwiczenia żołnierzy 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej z Kłodzka na poligonie w Żaganiu.
Dla pododdziału kpt. Michała Juzwenko pokonanie kilkukilometrowej trasy po poligonowych bezdrożach do miejsca, gdzie mieli przygotować się do walki, wcale nie było łatwe. Po półgodzinnej jeździe w kolumnie ubezpieczonej kompania wjechała w zasadzkę. Na ogień przeciwnika trzeba było odpowiedzieć ogniem. Należało tak manewrować transporterami, aby odeprzeć atak napastników, uniknąć strat i jak najszybciej opuścić zagrożony rejon.
Krótka potyczka ogniowa nie była jedyną przeszkodą opóźniającą przejazd. Działający jako ubezpieczenie żołnierze drużyny patrolowej wykryli, że kilka kilometrów dalej leśna droga, którą miały przejechać wozy kompanii została przez przeciwnika skażona bojowym środkiem trującym. W ruch poszły przyrządy rozpoznania skażeń. Żołnierze byli ubrani w maski przeciwgazowe. W wyznaczonej strefie kierowcy BWP musieli wysiąść z wozów. Szybko przystąpiono do usuwania z pancerzy niebezpiecznych substancji.
W rejonie ześrodkowania, po ustawieniu i zamaskowaniu transporterów, kompania zaczęła odtwarzać gotowość bojową. Polegało to na uzupełnieniu amunicji, paliwa, racji żywnościowych. Żołnierze mieli też chwilę na odpoczynek i zregenerowanie sił. Nie trwało to jednak długo, bo czujki i żołnierze posterunków ubezpieczenia poinformowali o zauważeniu grupy dywersyjno-rozpoznawczej przeciwnika. Znów ogłoszono alarm. Doszło do wymiany ognia. Zmechanizowani po krótkiej walce odparli atak.
Film: Bogusław Politowski
Kolejnym zadaniem dla kompanii było przygotowanie planu obrony położonego niedaleko terenu. Najpierw rejon rozpoznano, później przygotowano rozkazy dla poszczególnych plutonów i drużyn a następnie pododdział wyjechał, aby zająć wskazany obszar. Tam żołnierze zorganizowali miejsca ukrycia dla pojazdów i piechoty, która musiała przygotować się do walki.
W górach i na nizinach
Opisana sytuacja taktyczna była jednym z elementów szkolenia żołnierzy 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej z Kłodzka. Ćwiczenie zorganizowano na terenie Ośrodka Szkolenia Wojsk Lądowych w Żaganiu. Były to zajęcia typowe dla wojsk zmechanizowanych choć specjalnością żołnierzy tej jednostki są działania w górach. Ppłk. Izabela Wlizło, dowódca kłodzkiego batalionu wyjaśnia, że jej jednostka, mimo że z nazwy górska, w codziennym szkoleniu realizuje program taki sam jak wszystkie inne jednostki zmechanizowane. – Można powiedzieć, że w przeciwieństwie do innych pododdziałów mamy dwie specjalizacje. Równie dobrze jak w terenie nizinnym potrafimy działać także w górach – zapewnia.
„Górale” na terenie żagańskiego poligonu, w obozowisku wagonowym Karliki, zameldowali się 24 lutego. Czterotygodniowe szkolenie poligonowe żołnierze z Kłodzka podzielili na dwa etapy. Przez pierwsze dwa tygodnie szkoliła się połowa batalionu, czyli trzy kompanie. Przez następne dwa tygodnie – na poligon wyjechała druga połowa jednostki, czyli dwie kompanie zmechanizowane oraz kompania szkolna służby przygotowawczej. Łącznie – ponad 450 żołnierzy. – Skupiamy się na wykonywaniu strzelań z broni osobistej oraz uzbrojenia bojowych wozów piechoty w dzień i w nocy. Strzelamy indywidualnie oraz całymi drużynami i plutonami – mówi por. Marek Lepka, szef punktu kierowania szkoleniem.
Oficer dodaje, że wśród najważniejszych zajęć było kierowanie ogniem plutonów w dzień i w nocy oraz innowacyjne kierowanie ogniem baterii moździerzy. Ważnym elementem szkolenia są także działania taktyczne z wykorzystaniem wozów bojowych, pokonywanie dużych odległości marszem ubezpieczonym oraz doskonalenie manewrowania wozami w różnych sytuacjach taktycznych.
W ćwiczeniach „Górale” wykorzystują około 70 różnych pojazdów m.in. bojowe wozy piechoty, transportery rozpoznawcze BRDM oraz moździerze kalibru 98 milimetrów.
Trzy doby w polu...
W trakcie pobytu na poligonie wszystkie kompanie wzięły udział w ocenianych, trzydobowych zajęciach taktycznych. Miały one charakter defensywny. Skupiano się wówczas głównie na prowadzeniu sprawnego zajmowania rejonów ześrodkowania oraz planowania i prowadzenia skutecznej obrony. Szkolenie wymagało od żołnierzy sporo wysiłku i zaangażowania. Po alarmowym opuszczeniu obozowiska „Górale” przez 72 godziny bez przerwy przebywali w terenie. Tam żywili się, tam nocowali, co przy temperaturze spadającej poniżej zera, nie zawsze bywało przyjemne.
Wspólnie z pododdziałami bojowymi działania prowadziły pododdziały wsparcia i logistyczne. Pierwsze, takie jak bateria moździerzy, drużyny operatorów Przeciwpancernych Pocisków Kierowanych czy sekcja strzelców wyborowych podgrywały ogień do ważniejszych celów zagrażających własnym pododdziałom broniącym się na rubieży. Te drugie trenowały dostarczanie do linii obronnych amunicji, paliwa, wody i żywności.
Poligonowe szkolenie żołnierzy 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej rozpoczęte 24 lutego zakończy się w piątek 20 marca.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze