moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Miasto niezłomne składa broń

Powstańczy zryw w Warszawie miał trwać najwyżej kilka dni – do czasu ofensywy na miasto Armii Czerwonej i wielkiej operacji powietrznej aliantów. Zarówno pierwsze, jak i drugie założenie okazało się nierealne, ale powstańcy w walce z regularnym wojskiem wytrwali ponad dwa miesiące, kilkakrotnie odrzucając niemieckie propozycje kapitulacji.


Dziewczynka klęcząca przy ulicznych, powstańczych grobach. Fot: NAC

Pierwszą ofertę kapitulacji Niemcy przedstawili już kilka godzin po wybuchu powstania. W ulotkach zrzuconych z samolotów nawoływali do przerwania walk. Warszawiacy – zarówno żołnierze, jak i cywile – nie potraktowali tego poważnie. Słusznie uważali, że to chwyt propagandowy. Dowództwo niemieckie, dopiero gdy uświadomiło sobie, że walka w Warszawie będzie uporczywa, a stłumienie powstania wcale nie takie łatwe, zaczęło wysyłać do Komendy Głównej AK oficjalne propozycje zawieszenia broni. Pierwsze tego rodzaju pismo, podpisane przez generała Ericha von dem Bacha, z wezwaniem do kapitulacji i zapewnieniem o uszanowaniu praw kombatanckich powstańców, parlamentariusze niemieccy przekazali 18 sierpnia placówce powstańczej przy ulicy Królewskiej. Dostarczone do Komendy Głównej, pozostało bez odpowiedzi. Mimo coraz cięższej sytuacji w samym mieście, braku działań ze strony Sowietów po drugiej stronie Wisły i niedostatecznej pomocy z Zachodu, ograniczonej jedynie do zrzutów zaopatrzenia, które mimo wielkiej ofiarności lotników coraz częściej wpadało w ręce nieprzyjaciela, dowództwo powstania cały czas liczyło na przełom. Wierzono, że Armia Czerwona wznowi ofensywę, a z Wielkiej Brytanii przyleci przynajmniej polska brygada spadochronowa

 

Negocjacje w ogniu pożogi

Kolejny moment zaoferowania powstańcom kapitulacji Niemcy wybrali staranniej. Kiedy padło Stare Miasto, a Śródmieście znalazło się pod ciężkim ostrzałem artylerii, 7 września w niemieckim sztabie przyjęto delegatów Polskiego Czerwonego Krzyża, hrabinę Marię Tarnowską i Stanisława Wachowiaka, w celu ustalenia szczegółów ewakuacji ludności cywilnej z miasta. Po zakończeniu rozmów o ewakuacji nieoczekiwanie jeden z oficerów ze sztabu von dem Bacha zwrócił się do delegatów z prośbą, by przedstawili komendantowi głównemu AK propozycję przysłania do dowództwa niemieckiego parlamentariuszy, którzy byliby upoważnieni do wysłuchania niemieckich propozycji.

Generał Tadeusz Komorowski „Bór” po burzliwej dyskusji ze swoimi oficerami postanowił tę propozycję przyjąć. Na drugą linię frontu wysłano podpułkownika dyplomowanego Franciszka Hermana „Bogusławskiego” i porucznika Alfreda Korczyńskiego „Sasa”. Otrzymali oni polecenie wysłuchania jedynie propozycji bez prawa zajmowania jakiegokolwiek stanowiska lub składania oświadczeń. 9 września obaj wysłannicy komendanta głównego AK przyjęci zostali przez generał Günthera Rohra w jego kwaterze w Domu Akademickim na placu Narutowicza. Rohr z upoważnienia von dem Bacha zaproponował Polakom rozpoczęcie rokowań o złożeniu broni. Zaznaczył, że dowództwo niemieckie gotowe jest zagwarantować powstańcom prawa kombatanckie. Następnego dnia sytuacja wydawała się jednak przybierać bardziej korzystny obrót dla powstańców. Po sześciu tygodniach głuchego milczenia w końcu odezwała się sowiecka artyleria, a nad płonącym miastem pokazały się samoloty z czerwonymi gwiazdami. Ponadto generała „Bora” pokrzepiły wieści o obietnicach amerykańskiej pomocy dla walczącej Warszawy. Postanowił więc przerwać negocjacje, o czym powiadomił Rohra w piśmie, które przekazał niemieckim emisariuszom.

Nadzieja umiera ostatnia

Po kilku dniach walk o Pragę Sowieci znowu stanęli w miejscu, a amerykańska pomoc ograniczyła się do wielkiej, ale jednorazowej wyprawy lotniczej 18 września. Gros zrzuconych wówczas zasobników znalazło się w rękach Niemców, którzy kontrolowali już większą część miasta. Powstańcy odrzucali jednak kategorycznie kolejne propozycje kapitulacji. W końcu 28 września, po upadku Mokotowa, kiedy pozostały już tylko dwa odizolowane od siebie ogniska oporu – w Śródmieściu i na Żoliborzu, w sztabie generała „Bora” postanowiono przyjąć niemieckie ultimatum. Wpływ na to miały nie tylko tragiczne warunki i położenie ostatnich walczących oddziałów powstańczych, lecz także niepomyślne wiadomości z Londynu: Amerykanie po złych doświadczeniach z mostem powietrznym z 18 września uchylili się od kolejnych takich akcji.

Natomiast depesza wysłana do sztabu marszałka Konstantego Rokossowskiego, że Warszawa padnie 1 października, jeśli Armia Czerwona jej nie pomoże, nie zrobiła tam większego wrażenia. Kiedy 29 września na Żoliborzu padały ostatnie powstańcze reduty i powstańcom pozostawały jedynie skrawki Śródmieścia, komendant główny depeszował do Naczelnego Wodza w Londynie: „W razie natarcia Armii Czerwonej […] walkę jeszcze podejmę”… Nadzieja na sowiecką ofensywę w Komendzie Głównej zgasła definitywnie 30 września. Wówczas podjęto rozmowy kapitulacyjne.

2 października 1944 roku o godzinie 8.00 upełnomocniona przez generała „Bora” delegacja pod przewodnictwem pułkownika dyplomowanego Kazimierza Iranka-Osmeckiego „Jareckiego” przekroczyła linie niemieckie i udała się do kwatery generała von dem Bacha w Ożarowie. Tam po całodziennych pertraktacjach podpisano umowę kapitulacyjną.

Punkt pierwszy układu mówił: „W dniu 2 X 1944 o godz. 20 czasu niemieckiego (21 czasu polskiego) ustają działania wojenne między polskimi oddziałami wojskowymi walczącymi na obszarze miasta Warszawy a oddziałami niemieckimi. Za polskie oddziały wojskowe uważa się wszystkie polskie formacje podległe taktycznie dowódcy AK w okresie walki od 1 VIII 44 do dnia podpisania układu. Oddziały te zwane będą poniżej «Oddz. AK»”. Co najistotniejsze, Niemcy uznali prawa kombatanckie, którymi alianci objęli żołnierzy AK. Z tego względu legitymacje akowskie wydawano także powstańcom z innych formacji, między innymi z Armii Ludowej. Powstańcy jako jeńcy wojenni wywiezieni zostali do oflagów i stalagów na terenie Niemiec. Natomiast cała ludność cywilna została zmuszona do opuszczenia miasta do obozu przejściowego w Pruszkowie.

Mieszkańcy opuszczają stolicę po kapitulacji powstania warszawskiego. Fot. NAC

Do osobistego spotkania generała Komorowskiego z generałem von dem Bachem doszło 4 października. Generał SS obiecał wówczas komendantowi głównemu AK, że „uczyni wszystko, aby ewakuacja miała przebieg humanitarny i zaoszczędziła ludności Warszawy cierpień”. O tym, że słowo esesmana nic nie znaczy, warszawiacy przekonali się już podczas gehenny w obozie pruszkowskim, skąd wielu trafiło na przymusowe roboty i do obozów koncentracyjnych, w tym Auschwitz.

Według wyliczeń historyków straty powstańców wyniosły 18 tysięcy zabitych i 6 tysięcy rannych. W czasie walk, niemieckich rzezi i egzekucji oraz nalotów i bombardowań miało zginąć około 150 tysięcy cywilów. Decyzją Hitlera po zakończeniu działań stolica Polski została całkowicie zniszczona (oprócz zajętej przez Sowietów Pragi). Powstanie warszawskie stało się jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Polski, ale jednocześnie symbolem poświęcenia i bohaterstwa żołnierzy niezłomnego miasta.

Bibliografia

Czesław Brzoza, „Polska w czasach niepodległości i drugiej wojny światowej (1918–1945)”, Kraków 2001.
„Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej”, tom III: „Armia Krajowa”, praca zbiorowa, Londyn 1950.
Andrzej Leon Sowa, „Kto wydał wyrok na miasto? Plany operacyjne ZWZ/AK (1940–1944) i sposoby ich realizacji”, Kraków 2016.

Piotr Korczyński

autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Rozliczenie podkomisji Macierewicza
 
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Olympus in Paris
Olimp w Paryżu
Polskie „JAG” już działa
Strategiczne partnerstwo
Rosomaki na Litwie
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Ogień nad Bałtykiem
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Karta dla rodzin wojskowych
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Czworonożny żandarm w Paryżu
Święto marynarzy po nowemu
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Witos i spadochroniarze
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Breda w polskich rękach
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
The Power of Buzdygan Award
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Ostre słowa, mocne ciosy
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Nowe pojazdy dla armii
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Rajd pamięci i braterstwa
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Snipery dla polskich FA-50
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Zagrożenie może być wszędzie
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Zmiana warty w PKW Liban
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Polska liderem pomocy Ukrainie
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Polski wkład w F-16
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Namiastka selekcji
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Kleszcze pod kontrolą
Żeby nie poddać się PTSD
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO