Po wybuchu pandemii poza prowadzeniem kursów bojowych skoncentrowaliśmy się na bieżących potrzebach bezpieczeństwa państwa. Pomagamy w szpitalach i DPS-ach, organizujemy szkolenia, dzięki którym żołnierze mogą skutecznie wspierać system ochrony zdrowia – mówi płk Krzysztof Leszczyński, komendant Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej w Toruniu.
Stanął pan na czele Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej w trudnym czasie pandemii. Czy podobnie jak cała formacja także musieliście zmienić model działania ze stricte szkoleniowego na antykryzysowy?
Płk Krzysztof Leszczyński: Tak. W marcu i kwietniu zawiesiliśmy wszelkie kursy i szkolenia bojowe, a wszystkie nasze siły zostały skierowane do walki z pandemią. Żołnierze wspierali szpitale oraz współpracowali ze służbami sanitarnymi i organizacjami pozarządowymi, dostarczając żywność i leki osobom potrzebującym.
Wasze zadania skupiły się więc głównie na tym, do czego między innymi WOT zostały stworzone, a mianowicie do działań w sytuacji kryzysu.
Wojska obrony terytorialnej są przewidziane do działania w czasie pokoju, kryzysu i wojny. I do każdego z tych trzech obszarów musimy być przygotowani. W obliczu sytuacji pandemicznej musieliśmy szybko zareagować i dostosować się do tego, co działo się wokół. Do walki z pandemią doskonale przydały się umiejętności, które żołnierze zdobywali np. podczas organizowanego przez nas kursu kształcenia indywidualnego terytorialsów – „Combat Lifesaver – ratownika pola walki”. Zaplanowano go jeszcze przed pojawieniem się koronawirusa. W kursie wzięli udział żołnierze z brygad obrony terytorialnej bez wykształcenia medycznego. I mimo że zdobyli wiedzę i umiejętności niezbędne do wykonywania czynności głównie w zakresie ratownictwa taktycznego, to bez wątpienia zyskali też nieocenione w obecnej sytuacji ogólne umiejętności ratownicze. Ale to nie wszystko. Wprowadziliśmy również dodatkowe kursy specjalistyczne, które są odpowiedzią na zaistniałą sytuację kryzysową.
Co to za kursy?
Dotyczą one przede wszystkim pobierania wymazów od osób z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2. W tych kursach mogą wziąć udział terytorialsi, którzy ukończyli już szkolenie z pomocy przedmedycznej. Co więcej, szybko okazało się, że żołnierze WOT, działając między innymi w domach pomocy społecznej i placówkach opiekuńczych w ramach operacji „Trwała odporność”, poza ewakuacją, wsparciem logistycznym i dekontaminacją, są potrzebni także do opieki nad pensjonariuszami DPS-ów. Z tego powodu w Dowództwie WOT powstał pomysł specjalistycznego kursu opieki nad pacjentem leżącym. CSWOT opracowało program takiego kursu i przeprowadziło pilotażową edycję. Ze względu na duże zapotrzebowanie obecnie organizujemy takie szkolenie raz w tygodniu. Żołnierze OT z całej Polski zyskują podczas tych szkoleń niezbędne kompetencje i umiejętności do wykonywania zadań opiekuńczo-pielęgnacyjnych wobec osób starszych oraz pensjonariuszy domów pomocy społecznej i zakładów opieki lekarskiej. Po kursie terytorialsi trafiają do swoich brygad i tam, w razie potrzeby, są kierowani do pomocy w DPS-ach lub w zakładach opieki lekarskiej. Obecnie żołnierze WOT-u wspierają opiekę nad pacjentem leżącym w niemal 700 szpitalach i 29 DPS-ach na terenie kraju.
Choć epidemia trwa, częściowo wróciliście już do zaplanowanych szkoleń i kursów.
Tak, podjęliśmy taką decyzję już w czerwcu, gdy sytuacja się nieco unormowała. Było to konieczne, gdyż po zakończeniu pandemii będziemy musieli wrócić do normalnej działalności szkoleniowej. Bez instruktorów przygotowanych do szkolenia żołnierzy byłoby to trudne. Efektem tego byłoby obniżenie poziomu wiedzy i umiejętności żołnierzy. Obecnie prowadzimy kurs obsługi karabinka Grot, lada chwila rozpoczną się kursy instruktorskie w zakresie obsługi lekkiego moździerza piechoty oraz granatnika przeciwpancernego RPG 7. W Toruniu odbyła się też m.in. druga edycja dwutygodniowego kursu „Leonidas”. To szkolenie jest niezbędne do weryfikacji kandydatów na kluczowe stanowiska w WOT.
W 2021 roku Centrum miało osiągnąć pełną gotowość szkoleniową, czy w związku z pandemią ten termin się zmieni?
Od chwili powstania Centrum, czyli w ciągu trzech lat, udało się nam wykonać kawał dobrej roboty. To budujące, że zawsze mogę liczyć na moich ludzi. Mamy znakomitych instruktorów i doświadczoną kadrę. Naszą obsesją jest skuteczność i do tego zawsze będziemy dążyć. Cały czas rozwijamy się i analizujemy potrzeby szkoleniowe dowódców brygad. Jesteśmy w stanie reagować na bieżące potrzeby w tym zakresie i wprowadzać nowe kursy oraz szkolenia do kalendarza doskonalenia zawodowego. Chcę jeszcze raz podkreślić, że dążymy do tego, aby nasi wykładowcy i instruktorzy byli skuteczni, a nasze kursy były efektywne.
A co z planami szkolenia żołnierzy z sojuszniczych armii?
Współpraca międzynarodowa jest dla mnie bardzo ważnym elementem rozwoju. Plany szkolenia żołnierzy z sojuszniczych armii wciąż są aktualne, choć pewnie z powodu pandemii będziemy musieli przełożyć je nieco w czasie. Chcemy w przyszłości organizować kursy międzynarodowe – bojowe czy też antykryzysowe – dla żołnierzy z krajów zaprzyjaźnionych. Moją ambicją i największym wyzwaniem jest to, aby Centrum znane było w Europie ze swojej jakości, efektywności oraz profesjonalizmu i stało się prestiżowym ośrodkiem szkoleniowym.
W październiku ubiegłego roku w Zegrzu powstała Szkoła Podoficerska „Sonda”. Jaki ma wpływ na waszą działalność?
Gdy nie było szkoły podoficerskiej, szkolenie kandydatów na podoficerów młodszych odbywało się w brygadach OT z zaangażowaniem także naszych instruktorów. Najczęściej było tak, że kurs odbywał się w brygadzie, potem instruktorzy i wykładowcy CSWOT jeździli po całej Polsce i przeprowadzali egzaminy na podoficerów oraz przyznawali certyfikaty. W pierwszych miesiącach powstania szkoły wspieraliśmy jej działania, bo w ten sposób łatwiej było zachować ciągłość szkoleniową. Dziś „Sonda”, podporządkowana Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki, działa prężnie i już samodzielnie prowadzi szkolenia kandydatów na kaprali.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa pandemia, jak będzie wyglądać działalność Centrum w najbliższym czasie?
Planów mam sporo, m.in. chciałbym rozwinąć kursy instruktorskie do poziomu eksperckiego, a w przyszłości także organizować kursy dotyczące specyfiki lekkiej piechoty dla żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Chodzi tu zarówno o szkolenie instruktorów, jak również młodszej kadry dowódczej (np. kursy doskonalące dowódców drużyn/sekcji, kursy przetrwania, strzelców wyborowych, obsługi moździerzy czy operatorów wchodzącego do armii systemu Javelin). Dodatkowo planuję nowe kursy specjalistyczne, tj. rozpoznania, terenoznawstwa, medyczne, wychowania fizycznego czy wspinaczki wysokogórskiej. Być może ich pierwsze edycje ruszą już w 2021 roku.
W przyszłym roku chciałbym również poszerzyć grono kadry instruktorskiej o kolejnych ludzi z doświadczeniem dydaktycznym i szkoleniowym. Jako jednostka szkolnictwa wojskowego musimy oferować odpowiednio wysoki poziom szkolenia. Cały czas staramy się także pozyskać nową lokalizację dla naszej siedziby przy ul. Polnej w Toruniu, tak abyśmy mogli działać w jednym kompleksie, a nie, jak obecnie, w dwóch. W maju czeka nas pierwsze święto Centrum połączone z wręczeniem sztandaru wojskowego. Mam nadzieję, że będziemy je mogli hucznie i dostojnie celebrować.
autor zdjęć: Anna Pesta/CSWOT
komentarze