Pokonał aż tysiąc ośmiuset kolegów! Marek Depta został szeregowym roku w Dowództwie Garnizonu Warszawa. Jest świetnym łącznościowcem i bardzo dobrze strzela – chwalą przełożeni. Docenili także jego działalność w cywilu – jako ochotnik straży pożarnej żołnierz uratował z płonącego domu staruszkę.
– Zawsze chciałem być żołnierzem albo strażakiem – opowiada st. szer. Depta. – Ale to armia wybrała za mnie przysyłając w 2006 roku wezwanie do służby zasadniczej – dodaje.
Trafił do 15 Sieradzkiej Brygady Wsparcia Dowodzenia jako radiotelefonista. – Tak mi się spodobało, że zostałem tutaj jako żołnierz zawodowy i kierowca – elektromechanik kompanii łączności – mówi. Na co dzień prowadzi terenowego Stara, na którym jest zamontowana aparatownia, czyli mobilne centrum łączności. Szeregowy odpowiada za obsługę agregatów prądotwórczych i pomaga w rozstawianiu całej aparatury.
– Ustawiam maszty, uziemiam aparaturę, a często muszę ją także zamaskować, dopiero wtedy dowódca może nawiązać łączność – opowiada Depta.
– St. szer. Marek Depta we wszystkim co robi stara się być najlepszy – mówi kpt. Piotr Koperkiewicz, dowódca kompanii łączności, który zgłosił jego kandydaturę do konkursu w Dowództwie.
Tytuł najlepszego szeregowego to nie pierwszy sukces żołnierza. W ubiegłym roku szer. Depta w zawodach pododdziałów łączności Dowództwa zdeklasował konkurencję. Był najlepszy w składaniu broni na czas, znajomości mapy, obsłudze radiostacji i strzelaniu. – To świetny strzelec, zwyciężył także w zawodach w brygadzie – podkreśla kpt. Koperkiewicz.
Świetnie poradziła sobie też drużyna szeregowego. Przenośne centrum łączności przygotowała do pracy w rekordowo krótkim czasie – 18 minut.
Choć szer. Depta wybrał armię, strażakiem jest po służbie. Gdy wraca do rodzinnego Unikowa na Mazurach, zamienia żołnierski mundur na uniform Ochotniczej Straży Pożarnej. Wtedy przydają się też jego umiejętności ratownika medycznego.
Z wielu akcji gaśniczych, w których brał udział, najbardziej zapadła mu w pamięć ta z 6 stycznia 2012 roku. Palił się wtedy piętrowy dom. Niemal wszystkim udało się z niego uciec, ale w środku pozostała starsza kobieta. – Znalazłem ją w pokoju na piętrze. Wpadła w panikę i była półprzytomna od trującego dymu – opowiada żołnierz. Uratował jej życie wynosząc z płonącego budynku. Kapitan Koperkiewicz przyznaje, że kapituła konkursu doceniła bohaterstwo szeregowego podczas strażackiej akcji.
Wolny czas szeregowy najchętniej poświęca na sport. – Biegam, pływam, gram w piłkę nożną, tenis, a zimą wyciągam deskę snowboardową – wylicza. Czasami zaszywa się w garażu, gdzie trzyma dwa motocykle z lat osiemdziesiątych: SHL i WSK. – Cały czas coś przy nich poprawiam, to moja pasja – mówi.
Jednak czasu na hobby będzie miał w tym roku mniej. W maju rozpoczyna kurs podoficerski. – Moje marzenie? Chcę zostać podoficerem i operatorem odpowiedzialnym za nawiązywanie łączności – zdradza.
Który z oficerów jest fanem muzyki rockowej, a kto poszedł do wojska z przekory? Sylwetki żołnierzy Wojska Polskiego tylko na portalu polska-zbrojna.pl.
|
Morski saper z pasją do muzyki rockowej
|
W domu każdy rządzi po trochu | Najlepszy pilot, który latał z VIP-ami |
autor zdjęć: Arch. st. szer. Marka Depty
komentarze