Polska jest państwem frontowym dla NATO i UE, dlatego powinniśmy inwestować w obronność – uważa Tomasz Badowski, wiceprezes Instytutu Badań nad Stosunkami Międzynarodowymi.
Państwa Unii Europejskiej od kilku lat ograniczają wydatki na obronność. Powodem jest pogłębiający się kryzys gospodarczy. Podczas spotkania ministrów obrony w Brukseli sekretarz generalny NATO, Anders Fogh Rasmussen, ostrzegł, że te cięcia zmniejszają nasze bezpieczeństwo. Niestety, ma rację. Potencjał obronny państw europejskich jest coraz słabszy. Widać to było chociażby podczas operacji militarnej w Libii, gdzie niezbędna była pomoc Amerykanów.
Jeśli taka tendencja utrzyma się, to Europa zacznie coraz bardziej odstawać od innych państw, które inwestują w nowe uzbrojenie i rozwijają nowoczesne technologie obronne np. Rosji czy Chin. Przepaść będzie się pogłębiać, bo na świecie pojawiają się nowe wyzwania i zagrożenia nowego typu. Państwa Europejskie powinny inwestować w najnowocześniejszy sprzęt wojskowy – np. bezzałogowce, czy systemy antyrakietowe.
Czy operacja w Mali, w której wezmą udział wojska unijne sprawi, że Europa obudzi się i zacznie w większym stopniu inwestować w obronność? Wątpię. Politycy unijni są zakładnikami swoich wyborców, a ci z reguły są pacyfistami. Europa na razie czuje się bezpiecznie, bo nie widać potencjalnego zagrożenia. Wiele osób, jest przekonanych, że w razie konfliktu zbrojnego Europie przyjdzie na pomoc armia Stanów Zjednoczonych. Ale takie myślenie jest naiwne w sytuacji, gdy dla USA najważniejszy staje się region Pacyfiku. Stany Zjednoczone mają obecnie swoje własne priorytety i Europa już nie jest dla nich najważniejsza. Dlatego Europa powinna wziąć sprawy bezpieczeństwa na swoje własne barki.
Polska jest w komfortowej sytuacji, jeśli chodzi o budżet obronny, gdyż ma ustawowo zagwarantowany budżet Ministerstwa Obrony Narodowej – wynosi on 1.95 proc. PKB. Oczywiście wysokość sumy, która trafia do resortu zależy od kondycji gospodarczej kraju. Im jest ona lepsza, tym większy jest budżet MON. Jednak nikt nie może zagwarantować, że wzrost gospodarczy będzie się utrzymywać. Pozostaje też kwestia, czy środki, jakie ma do dyspozycji minister obrony, będą właściwie spożytkowane. W poprzednich latach różnie z tym bywało.
Polska jest państwem frontowym NATO i UE, dlatego powinniśmy inwestować w obronność. Nie możemy oszczędzać na naszym bezpieczeństwie. Przecież przemysł obronny i inwestycje w prace badawcze z zakresu branży zbrojeniowej napędzają także rozwój gospodarczy.
O spotkaniu ministrów obrony państw NATO czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Zagrożenia rosną, sojusznicy tną wydatki
Amerykanie mają poczucie, że w coraz większym stopniu finansują Sojusz Północnoatlantycki. Tymczasem od kilku lat państwa europejskie tną wydatki nie tylko na NATO, ale także na własną obronność – mówił w piątek Tomasz Siemoniak. Szef MON brał udział w dwudniowym spotkaniu ministrów obrony Sojuszu. |
komentarze