Nocne strzelanie, kierowanie ogniem z czołgu, marsz na orientację – prawie czterystu żołnierzy wojsk pancernych, zmotoryzowanych, zmechanizowanych i aeromobilnych uczestniczyło w zawodach użyteczno-bojowych na poligonie w Biedrusku. To już trzecia edycja imprezy.
– Dla mnie największe wyzwanie to marsz na orientację – podkreśla st. kpr. Piotr Szałański z 3 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. – Trzeba mieć nie tylko sporą wydolność, lecz także chłodną głowę tak, by poradzić sobie w trudnej sytuacji. Idzie się przecież przez nieznany, całkowicie zaśnieżony teren, gdzie często brakuje charakterystycznych punktów odniesienia.
Do zawodów przygotowywał się przez ostatni miesiąc. Wspólnie z kolegami z macierzystej jednostki kładli nacisk na strzelanie, topografię oraz tak zwany BTS, czyli biegowy test siłowy. – Teraz możemy pokazać, co potrafimy. Ale zawody to również okazja, by nauczyć się czegoś nowego, zdobyć coś dla siebie – przekonuje st. kpr. Szałański.
Do Biedruska zjechało prawie czterystu żołnierzy z trzynastu rozsianych po całym kraju jednostek Wojsk Lądowych. – To plutony wyłonione w eliminacjach organizowanych w brygadach bądź dywizjach – tłumaczy kpt. Jacek Thomas, oficer prasowy Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Rywalizują w sześciu konkurencjach. W programie znalazły się między innymi nocne strzelania z broni pokładowej czołgów bądź bojowych wozów piechoty, kierowanie ogniem, obsługa karabinu maszynowego i ręcznego granatnika, bieg patrolowy ze strzelaniem oraz marsz na orientację. – Każde z zadań przeliczane jest na punkty. Maksymalnie pluton może zdobyć ich tysiąc – wyjaśnia kpt. Thomas.
Pomysł, aby zorganizować zawody, zrodził się kilka lat temu. – Szkolenie w wojsku od zawsze zawierało w sobie element współzawodnictwa. W jednostkach żołnierze rywalizują ,na przykład, który lepiej wykona strzelanie, w jakim czasie przebiegnie dystans trzech kilometrów, jak szybko zajmie pozycję w czołgu. Zawody pozwalają połączyć to w całość – zaznacza kpt. Thomas. Ich główny cel to ocena gotowości bojowej oraz stanu psychofizycznego żołnierzy, którzy służą w pododdziałach wojsk pancernych, zmotoryzowanych, zmechanizowanych oraz aeromobilnych.
Zawody organizowane są po raz trzeci. Dwa lata temu odbyły się także w Biedrusku, rok temu natomiast na poligonie w Świętoszowie. – Wcześniej jednak przeznaczone były dla drużyn. W tym roku zmieniła się nieco ich formuła. Po raz pierwszy bowiem rywalizują plutony – informuje kpt. Thomas.
Impreza potrwa do środy. – Motywacja jest bardzo duża – przyznaje st. kpr. Szałański. – Fajne jest jednak to, że nikt nie zapomina o zasadach fair play. Wiemy, o co toczy się walka, ale nie przeszkadza nam to dopingować naszych rywali, a jeśli zajdzie potrzeba, pomagać im – podsumowuje st. kpr. Szałański.
autor zdjęć: kpt. Jacek Thomas
komentarze